W drużynie Asseco Gdynia jest silna chęć rehabilitacji za ostatnią porażkę na własnym parkiecie z Polfarmexem Kutno. Żółto-niebiescy w słabym stylu przegrali z beniaminkiem. W każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła podopieczni Jarosława Krysiewicza byli lepsi.
[ad=rectangle]
- To dla nas był taki zimny prysznic, ale nie ma co już wracać do tego meczu. Kutno zagrało bardzo dobre zawody i zasłużenie wygrało. Musimy skoncentrować się na piątkowym spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń, a to będzie bardzo trudny pojedynek - zauważa David Dedek, szkoleniowiec Asseco Gdynia.
Jego podopiecznych czeka trudne zadanie w piątkowy wieczór, ponieważ w Toruniu nie gra się łatwo. W tym sezonie tylko cztery ekipy potrafiły wygrać w Grodzie Kopernika. Na dodatek w ostatnim czasie podopieczni Miliji Bogicevicia wygrali pięć z sześciu meczów.
- Polski Cukier jest zdecydowanym faworytem tych zawodów. Są na fali, mają niezłą serię zwycięstw. Grają naprawdę dobry basket, na dodatek mają szeroką rotację. Wrócił Nowakowski i widać, że wszystko się im sprawdza - dodaje Dedek, który bardzo chwali Williama Franklina. Jego zdaniem - dojście tego zawodnika znacznie poprawiło grę torunian.
- Po dojściu Franklina zespół przeszedł kompletną metamorfozę. Grają o wiele bardziej zespołowo, dzielą się piłką. Wcześniej rozgrywający grał bardziej pod siebie. Franklin jest bardzo zespołowym zawodnikiem, najpierw obsługuje swoich kolegów, a dopiero później myśli o oddaniu rzutu. To typowy rozgrywający - komentuje Dedek.