Jarosław Krysiewicz: W sobotę czeka nas ważny mecz

Polfarmex Kutno mimo słabszej pierwszej odsłony pewnie pokonał Jezioro Tarnobrzeg. - Od połowy trzeciej kwarty kontrolowaliśmy ten mecz - przyznał opiekun Farmaceutów.

Beniaminek z Kutna w premierowym sezonie na parkietach Tauron Basket Ligi dzielnie walczy o czołową ósemkę. W środę Farmaceuci pewnie pokonali Jezioro Tarnobrzeg, które w tym sezonie sprawiło już kilka niespodzianek.
[ad=rectangle]
- Tak jak się tego spodziewaliśmy, był to ciężki mecz. Jezioro jest to bardzo niewygodna drużyna. Jest tam dwóch Amerykanów, którzy potrafią być niekonwencjonalni. Udało nam się powstrzymać Williamsa. Mieliśmy spore problemy z Millerem, ale od połowy trzeciej kwarty kontrolowaliśmy już ten mecz - tłumaczy Jarosław Krysiewicz.

Koszykarze Polfarmexu byli w trudniejszym położeniu niż Jezioro. Przypomnijmy, iż Farmaceuci przed starciem z ekipą z Tarnobrzega mieli tylko dwa dni odpoczynku. - Mieliśmy jeden dzień mniej odpoczynku, wróciliśmy ze Słupska w niedzielę w nocy. Wiadomo, że zmęczenie zostaje w nogach i głowach zawodników. Na pewno ten jeden dzień robi różnice. Ciesze się, że w trzeciej i czwartej kwarcie pozbieraliśmy się, zaczęliśmy grać mniej więcej to o co nam chodzi - zaznacza sternik beniaminka.

W środowym spotkaniu opiekun Polfarmex dużo rotował składem. Z dobrej strony pokazał się między innymi Grzegorz Grochowski, który zdobył 15 oczek. - Należy się cieszyć, że Jacek i Groszek dali nam w tym meczu bardzo dużo. Mogliśmy minuty na parkiecie rozłożyć na kilku graczy. Z wysokimi zawodnikami jest problem, bo jest ich tylko trzech, nie mieliśmy szans zrobić rotacji. Na obwodzie to się udało - analizuje.

Już w sobotę ekipę z Kutna czeka kolejny niezwykle ważny mecz. Rywalem Farmaceutów będzie wówczas Anwil Włocławek. - W sobotę gramy ważny mecz. Musimy się szybko zregenerować i skoncentrować na tym spotkaniu - kończy Jarosław Krysiewicz. Przypomnijmy, iż ekipa z Włocławka w pierwszym meczu obu zespołów wysoko pokonała beniaminka.

- Pamiętamy tamten pojedynek, dlatego będzie w nas jeszcze większa mobilizacja rewanżu. Anwil jest teraz zupełnie inną drużyną, u nas również zaszło kilka zmian, będzie to zupełnie odrębna historia. Dla nas najważniejsze będzie dopisać po tym meczu dwa punkty do ligowej tabeli - mówi Marcin Malczyk.

Źródło artykułu: