Wrocławianie swój cel, czyli jedno zwycięstwo w Słupsku, mogli już zrealizować w czwartkowy wieczór. Podopiecznym Emila Rajkovicia zabrakło jednak nieco cierpliwości i koncentracji w najważniejszych minutach meczu. Śląsk Wrocław w drugiej kwarcie prowadził różnicą dwunastu punktów, ale ostatecznie ze zwycięstwa cieszyli się gospodarze.
- Daliśmy sobie narzucić ich styl. To był nasz duży błąd, że nie potrafiliśmy kontynuować naszej dobry gry z pierwszej połowy. Kontrolowaliśmy tempo, była agresywna defensywa i dlatego nasza przewaga była tak wysoka. Ale jak się później okazało, nie była ona na tyle wystarczająca, aby odnieść zwycięstwo - podkreśla Denis Ikovlev, który w czwartek nie miał swojego dnia.
[ad=rectangle]
29-letni zawodnik miał zaledwie 14-procentową skuteczność z gry (1/7). - Nie zagrałem najlepszych zawodów i nie ma co tego ukrywać - zaznacza Ikovlev.
Wrocławianie nie ukrywają faktu, że w drugim meczu muszą wygrać, aby wracać do domu w spokojnych głowach. - Nie ukrywamy tego, że przyjechaliśmy tutaj, aby odnieść co najmniej jedno zwycięstwo. W czwartek się nie udało, więc w sobotę jest to konieczność - przyznaje z kolei Vuk Radivojević.
Co muszą poprawić wrocławianie, aby ze Słupska wyjechać z upragnioną wygraną? - Musimy lepiej radzić sobie z ich presją na całym boisku. W ostatnim meczu za dużo prostych błędów popełniliśmy. Wierzę, że się podniesiemy i wygramy - uważa Ikovlev.