W 2013 roku Dirk Bauermann zabrał na EuroBasket 20-letniego Przemysława Karnowskiego. Młody podkoszowy był wówczas zmiennikiem Marcina Gortata i Adama Hrycaniuka. Gracz nie pojawiał się na parkiecie zbyt często (łącznie 27 minut), ale mimo wszystko udało mu się zebrać cenne doświadczenia.
[ad=rectangle]
W kolejnym sezonie reprezentacyjnym zawodnik odgrywał znacznie większą rolę. Mike Taylor zaufał mu, a podkoszowy skrzętnie to wykorzystał i odpłacił mu się dobrą grą. W tym roku gracz znów ma być zmiennikiem Gortata, ale ten fakt w ogóle nie przeszkadza.
- Dostosuję się do swojej roli. Mogę grać dwie minuty, pięć, a nawet 40 w całym meczu. Dam z siebie wszystko. Myślę, że trener, jak i koledzy z reprezentacji mogą na mnie liczyć. Wiem, że mogę coś dać tej kadrze - zauważa Karnowski.
Zawodnika pytamy, jakich błędów należy uniknąć, aby osiągnąć dobry wynik we Francji. - Na pewno nie możemy zrobić takich błędów, jakie były popełnione w Słowenii. Wówczas przegraliśmy tzw. "prostsze" mecze i to tak naprawdę skreśliło nas z całego turnieju. Musimy się dobrze przygotować do imprezy we Francji. Mamy sporo sparingów w sierpniu z solidnymi zespołami - podkreśla gracz.
W tym roku kadra jest wzmocniona amerykańskim rozgrywającym - A.J. Slaughterem, który otrzymał polski paszport. - Myślę, że A.J. Slaughter pomoże nam. Nie chcę oceniać jego możliwości, bo nie miałem wcześniej styczności z nim. Ufam trenerowi Taylorowi - jestem przekonany, że wie, co robi i na kogo stawia - komentuje.