W Ostrowie planują rozbudowę hali i szykują się do gry w Kaliszu

Jak wiadomo, hala przy ulicy Kusocińskiego w grodzie nad Ołobokiem nie spełnia wymogów licencyjnych. Alternatywą jest dla niej obiekt w Kaliszu mogący pomieścić ponad 3 tysiące widzów. Oba miasta dzieli między sobą raptem 25 kilometrów.

- Nie robiłabym z tego absolutnie żadnej tragedii, że kilka spotkań ostrowski zespół rozegra w Kaliszu. Już od kilku lat tworzy się aglomeracja kalisko-ostrowska i wspólnie razem współpracujemy na różnych niwach. Dzieli nas niewielka odległość i kibice, którzy kochają koszykówkę, nie powinni mieć problemów z dotarciem na kaliską halę. Wiadomo przecież, że kibic za swoim zespołem potrafi pojechać nawet na drugi koniec Polski - mówi Beata Klimek, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego.
[ad=rectangle]
Teraz dopinane są ostatnie szczegóły występów i treningów ostrowskiej drużyny w Kaliszu. Z tego obiektu korzystają między innymi kaliscy szczypiorniści i siatkarki.
Władze BM Slam Stal S.A. już teraz zapewniają, że jeśli będzie zainteresowanie, to podstawiane będą specjalne autokary dowożące kibiców na halę w Kaliszu.

Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa ten stan. W Ostrowie Wielkopolskim chcieliby, aby jak najszybciej ekstraklasa powróciła do legendarnego obiektu przy Kusocińskiego. Jego nowi właściciele mają kilka wizji rozbudowy hali tak, aby przystosować ją do wymogów Polskiej Ligi Koszykówki. Jedna z nich zakłada zwiększenie liczby miejsc na trybunach z 1200 do 2200-2300. - Jak długo będziemy grali w Kaliszu, to na razie trudno powiedzieć. Mamy kilka pomysłów na rozbudowę hali przy Kusocińskiego. Jeden z nich zakłada rozbudowę hali do 2200-2300 miejsc dla kibiców. Zobaczymy jaką wizję wybierzemy - informuje Paweł Matuszewski, prezes BM Slam Stal SA.

Oczywiście modernizacja tego obiektu wiąże się z kosztami finansowymi. Na razie nie jest wiadome, czy władze miasta w jakiś sposób wspomogą rozbudowę obiektu, który od kilku tygodni znajduje się w prywatnych rękach. Miasto Ostrów Wielkopolski już wcześniej zadeklarowało wsparcie ekstraklasowej drużyny na poziomie 500 tysięcy złotych i taka kwota ma zostać zapisana w przyszłorocznym budżecie.