[b]
Karol Wasiek: A.J. Slaughter to jest rozgrywający?[/b]
Tomasz Jankowski: To jest bardzo dobrze postawione pytanie, które jest teraz kluczowe dla dalszych losów reprezentacji Polski. Wiem, że był brany do kadry jako gracz, który może grać na tej pozycji, ale teraz trzeba byłoby to chyba wszystko zweryfikować. Według mnie, A.J. Slaughter nie robi żadnej różnicy. Nie spełnia tych oczekiwań, które były w nim pokładane.
Szczególnie w defensywie A.J. Slaughter jak na razie prezentuje się dość słabo...
- Dokładnie, ale i w ofensywie można byłoby zauważyć brak takich fundamentalnych rzeczy w grze dla zawodnika z pozycji 1-2. Umówmy się, że w naszej lidze występowali zawodnicy, którzy robili różnicę. Mówię tutaj o Collinsie, Hodge'u czy Blassingame. Czy ktoś go wcześniej oglądał? Proszę mi powiedzieć, ile on miał asyst w tych dziewięciu pierwszych sparingach, które rozegraliśmy?
[ad=rectangle]
W ostatnim turnieju w Hamburgu jego średnia liczba asyst to 2,7.
- To słaby wynik. Mamy duży problem z tą pozycją. Wydaje mi się, że po tym ostatnim zamieszaniu z Dardanem Berishą, A.J. Slaughter być może zostanie przesunięty na "dwójkę". Wówczas częśćiej będziemy oglądali Łukasza Koszarka na "jedynce". I taki układ może całkiem nieźle zafunkcjonować, bo Łukaszowi niezbędne są te minuty, aby w końcu się obudził.
Robert Skibniewski nam pomoże?
- Ja o jego osobę jestem spokojny. On jest doświadczonym zawodnikiem, który doskonale wie, jak grać w najważniejszych meczach. Wydaje mi się, że jego dużą zaletą jest gra pick&rolli. Jeśli dostanie swoje minuty, to może je dobrze spożytkować.
Jak się panu podoba gra Marcina Gortata w tym roku?
- Gra Marcina jest w porządku. Trzeba go pochwalić, bo ma kilka sprawdzonych manewrów podkoszowych. Na kilka sposobów potrafi zdobywać punkty, co jest bardzo istotną kwestią. Tutaj nie mamy problemu. Aczkolwiek uważam, że brakuje nam nieco ruchu bez piłki. Gdy pojawił się ten element, to wówczas jesteśmy w stanie więcej rzucać za trzy. To powinniśmy robić, bo zarówno Waczyński, Ponitka, Slaughter są do tego predysponowani. Może dołożą się do tego Kulig i Cel. Układ czterech zawodników na obwodzie i sam Gortat pod koszem jest bardzo dobrym układem dla naszej reprezentacji.
[b]
Nie brakuje panu prostych akcji dwójkowych pomiędzy rozgrywającym a Marcinem Gortatem?[/b]
- Oczywiście, że brakuje. Trzeba byłoby nad tym popracować. Mam nadzieję, że podczas mistrzostw Europy będziemy często wykorzystywali ten element.
Zawodnicy wraz ze sztabem szkoleniowym zgodnie podkreślają, że mają przygotowanych aż 131 zagrywek. Czy to jest możliwe, żeby zespół w tak krótkim czasie opanował tyle materiału?
- Trzeba zacząć od tego, że zwykle jest tak, iż jedna zagrywka jest po prostu rozpisana na wiele sposobów. To jest normalne i nie ma co podnosić larum. Gdyby człowiek usiadł i policzył swoje zagrywki, to faktycznie tyle by wyszło.
Czy Mike Taylor nie dokonał nieco za szybko końcowej selekcji? Czy nie powinien trzymać 13-14 zawodnika do samego końca przygotowań?
- (chwila zastanowienia) Patrząc pod kątem motywacyjnym, to na pewno tak można byłoby to ocenić. Można byłoby nieco więcej wycisnąć z tych chłopaków. Każdy trener ma swojego nosa i wierzę, że Mike Taylor będzie miał rację we wrześniu.
10 dni do rozpoczęcia EuroBasketu. Optymistycznie jest pan nastawiony do turnieju?
- Chciałbym być bardziej optymistycznie nastawiony. Aczkolwiek chłopacy potrafią grać w koszykówkę, ale brakuje im jeszcze takiego dobrego rytmu. Mecz z Łotwą jest dobitnym tego przykładem. Mieliśmy wygrany mecz, ale oddaliśmy zwycięstwo rywalom. Mamy nieco problem z końcówkami spotkań, ale wierzę, że we Francji się poprawimy w tym elemencie.