Zespół Mike'a Taylora ma powody do rozczarowania po porażce z Izraelczykami. W końcu nasi korzykarze mieli świetną okazję, aby zapewnić sobie drugie miejsce w grupie A. Wówczas Biało-Czerwoni mogliby spać spokojnie, bo ich położenie przed fazą pucharową byłoby bardzo korzystne. Ale Polacy rozegrali najsłabszy mecz w turnieju i nie sprostali - nad wyraz dobrze dysponowanym na EuroBaskecie - zawodnikom Ereza Edelsteina.
- Głupie błędy. Za dużo ich było. Zabrakło koncentracji. Wyszliśmy totalnie zrelaksowani, jakby to był mecz sparingowy. Pomyliliśmy turniej w Bydgoszczy z EuroBasketem. Musimy zagrać troszkę lepiej i z większą koncentracją - mówił po przegranej Marcin Gortat.
W starciu z Izraelem nasz zespół nie potrafił wykorzystać swoich liderów - Adama Waczyńskiego i Mateusza Ponitki. Obaj nie mieli łatwego życia na parkiecie. W sumie zdobyli 19 punktów, ale pierwszy z wymienionych sporo "oczek" zanotował na linii rzutów wolnych, a drugi dwukrotnie szczęśliwie dobijał. Przez całe spotkanie nie potrafiliśmy im jednak stworzyć dobrych warunków do penetracji czy czystych rzutów.
Jeśli Biało-Czerwoni chcą odnieść wygraną i zarazem przerwać serię (dwóch) porażek na mistrzostwach Europy, to muszą się też wystrzegać strat. W meczu z Izraelem niekiedy nasza drużyna grała chaotycznie i bezmyślnie, co kończyło się przejęciem piłki przez przeciwnika. Aż 29 punktów gracze Edelsteina zdobyli właśnie po naszych stratach.
Dopiero wyraźna poprawa może sprawić, że uda nam się wygrać z Finlandią. Suomi mieli obiecującą inaugurację, bo postraszyli mistrzów Europy. Podopieczni Henrika Dettmanna doprowadzili do dogrywki w starciu z Francuzami, ale ostatecznie przegrali. Znacznie gorzej spisali się w spotkaniu z Izraelem, bo nie mieli wiele do powiedzenia i ulegli wyraźnie.
Wydawało się, że po dwóch ciosach Finowie nie zdołają się podnieść, ale stało się inaczej. Nasz rywal najpierw okazał się minimalnie lepszy od Rosjan, a w ostatnim meczu znokautował Bośnię i Hercegowinę. Suomi nabierają rozpędu i wiary we własne umiejętności, co nie jest dla nas dobrą informacją.
- Wiem, że część ludzi nas skreśliło po tych dwóch meczach, ale oni nie patrzą na to, w jaki sposób my gramy. Proszę zobaczyć, że z Francją zagraliśmy świetne zawody. Z Izraelem nie mieliśmy energii. Byliśmy wolni, mało agresywni. Rywale to wykorzystali. Przeanalizowaliśmy jednak to spotkanie i wyciągnęliśmy wnioski. Opłaciło się - wyjaśniał po wygranej nad Bośnią Dettmann.
Stawka tego meczu jest dość spora. Zwycięzca zajmie bowiem trzecią pozycję w grupie A i w 1/8 finału zmierzy się z czwartą drużyną grupy B. Przegrany natomiast zostanie sklasyfikowany na czwartej lokacie i o ćwierćfinał zagra z trzecią ekipą grupy B.
Początek meczu o godz. 15. Relacja na żywo w naszym serwisie tutaj.