Świetny początek Biofarmu Basket. "Nikt nie spodziewał się po nas takiego startu"

Biofarm Basket Poznań debiutuje w rozgrywkach I ligi, ale początek sezonu ekipa Przemysława Szurka ma znakomity. - Nikt się nie spodziewał takiego startu - mówi Tomasz Smorawiński.

Jeżeli mielibyśmy przyznawać plusy na zapleczu TBL, to niewątpliwie największy należy postawić przy drużynie Biofarmu Basket Poznań. W dwóch spotkaniach młoda ekipa z Wielkopolski zaliczyła dwa zwycięstwa z mocnym GKS-em Tychy i ze Śląskiem Wrocław na ich terenie.

- Myślę, że nikt nie spodziewał się po nas takiego startu. Niezmiernie cieszymy się z dwóch wygranych. Przed sezonem wiedzieliśmy, że czeka nas wiele pracy, aby dorównać zespołom pierwszoligowym, a dla większości zawodników naszej drużyny jest to nowe doświadczenie - przyznaje jeden z najbardziej doświadczonych graczy Biofarmu - Tomasz Smorawiński.

W poznańskiej ekipie tylko on i Adam Metelski są urodzeni w latach '80. Reszta zawodników to młodzi, nieopierzeni na takim poziomie gracze. - Należy wspomnieć, że jesteśmy bardzo młodą i mało doświadczoną ekipą. Brak doświadczenia staramy się nadrabiać zaangażowaniem i wolą walki. Cieszymy się z dwóch pierwszych zwycięstw, ale z respektem i spokojem podchodzimy do kolejnych spotkań - dodaje obrońca Biofarmu Basket.

Na inaugurację sezonu podopieczni trenera Przemysława Szurka wygrali z faworyzowanym GKS-em Tychy 69:65, a ostatnio wywieźli dwa punkty z wrocławskiej "Kosynierki" pokonując równie młodą drużynę Śląska 61:59.

- Wiedzieliśmy, że we Wrocławiu czeka nas trudny i wyczerpujący mecz. Pomimo pewnych problemów zdrowotnych w drużynie podeszliśmy do spotkania w pełni skoncentrowani. Najważniejsze w tym meczu było niedopuszczenie przeciwników do uzyskania zbyt dużej przewagi punktowej. Każdy z zawodników dołożył w tym meczu przysłowiową "cegiełkę", co w rezultacie przyniosło nam zwycięstwo i dwa punkty w tabeli - ocenia zwycięstwo ze Śląskiem Smorawiński.

On sam walnie przyczynił się do wygranej Biofarmu zdobywając kilka ważnych punktów w końcówce spotkania. - Po przebytej kontuzji staram się powrócić do jak najlepszej formy, jednocześnie cieszę się, że moje doświadczenie pomogło w zwycięstwie na Wrocławskim parkiecie - dodał skromnie gracz z Poznania.

Czego zatem możemy się spodziewać podczas kolejnych spotkań Biofarmu? W trzeciej kolejce młodą, poznańską ekipę czeka bardzo trudny mecz z drużyną Miasta Szkła Krosno, która ostatnio rozprawiła się z Zetkamą Doralem Nysą Kłodzko aż 93:43! - Podczas kolejnych meczów na pewno można się po nas spodziewać pełnego zaangażowania i walki do ostatnich sekund. Jesteśmy bardzo waleczną drużyną i dołożymy wszelkich starań, aby pokazać jak najlepszą koszykówkę - kończy optymistycznie Tomasz Smorawiński.

Komentarze (1)
avatar
dygresja
5.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ci, którzy byli na meczu Śląska z Biofarmem i widzieli życie jednej ławki i wegetację drugiej, nie mogą mieć wątpliwości, której ekipie bardziej zależało na zwycięstwie - albo inaczej - która Czytaj całość