Lamar Odom żyje, ale jego procesy życiowe są podtrzymywane w szpitalu w Las Vegas. Oficjalnym powodem jest przedawkowanie ziołowego substytutu Viagry. Ale w jego organizmie znaleziono "każdy narkotyk, który istnieje" - doniósł portal E! News.
Były koszykarz NBA od soboty miał bawić się w domu publicznym 80 km od Las Vegas. We wtorek wieczorem znaleziono go nieprzytomnego i przetransportowano do szpitala.
Odom doznał udaru niedokrwiennego mózgu. Spowodowany jest on skrzepem w tętnicy, który zapobiega dopływowi krwi do mózgu. Ten rodzaj udaru spotykany jest często u osób, które przedawkowały kokainę. Odom miał od soboty bawić zażywać zamiennik Viagry (według doniesień brał po 8-10 tabletek dziennie), ale regularnie brał też kokainę i środki nasenne.
Ziołowy substytut Viagry, czyli tabletki "Reload", Odom miał kupić na miejscu w domu publicznym. Firma, która produkuje tabletki, już nie istnieje, a w 2013 roku amerykańska Agencji Żywności i Leków zaleciła nieużywanie tego leku na problemy ze wzwodem. Według agencji tabletki te potrafią obniżyć przepływ krwi do niebezpiecznie niskiego poziomu.
Odom został poddany w środę dializie nerek. Jego stan się ustabilizował. Wciąż nie ma jednak wyraźnej poprawy, donoszą w czwartek rano polskiego czasu amerykańskie media.
Szpital w Las Vegas otoczony jest wianuszkiem dziennikarzy. W środku z Odomem przebywa znana amerykańska rodzina Kardashian, w tym Khloe, z którą oficjalnie związany był w latach 2009-2013. Na miejscu pojawił się też Kobe Bryant, z którym Odom w 2009 i 2010 roku zdobył mistrzostwo NBA.
Odom nie grał w NBA od sezonu 2012/13. Od tamtego czasu stał się bohaterem brukowców. Wielokrotnie widywany był w kontakcie z narkotykami. W 2013 roku poddał się odwykowi, ale tylko na kilka dni.
Wykorzystać szansę, czyli awans po turecku
{"id":"","title":""}