Filip Matczak pierwszoplanową postacią Asseco. "Udowodnić, że warto na mnie stawiać"

- Mam już swoje lata i trzeba zacząć udowadniać, że mogę grać na takim poziomie - mówi Filip Matczak, zawodnik Asseco Gdynia, dla którego to już trzeci sezon w barwach żółto-niebieskich.

[b]

WP SportoweFakty: Po dwóch meczach macie bilans 2:0. Spodziewaliście się tak dobrego otwarcia nowego sezonu?[/b]

Filip Matczak: I tak i nie. Trudno jest ocenić, jak będzie wyglądał początek sezonu, bo mecze w okresie przygotowawczym nigdy nie są dobrym wyznacznikiem. Cieszymy się z tego, że mamy bilans 2:0 i wszystko idzie w dobrą stronę. Ostatni mecz z PGE Turowem Zgorzelec pokazał nasze dwie twarze. Momentami graliśmy naprawdę dobrą koszykówkę, a później nagle coś się zmieniało i to rywale przejmowali kontrolę nad spotkaniem. Na szczęście udało się korzystnie zakończyć ten pojedynek i to jest najważniejsze. Naszym głównym celem jest ochrona własnego parkietu. Chcemy tutaj wygrywać. W niedzielę mamy kolejny mecz, więc nie było zbytnio czasu, aby celebrować to zwycięstwo.

No właśnie. Jesteście bardzo zapracowani na samym początku rozgrywek. Sześć spotkań w ciągu 21 dni. Taki rytm meczowy wam odpowiada?

- To się okaże (śmiech). Październik jest dla bardzo intensywny. Meczów jest naprawdę sporo. Zobaczymy, jak wytrzymamy ten okres. Trzeba zwracać uwagę na każde detale - odpoczynek, odżywianie. To wszystko jest bardzo ważne. Na szczęście mamy w zespole dwóch doświadczonych zawodników - Przemysława Frasunkiewicza i Piotra Szczotkę, a oni doskonale wiedzą, jak radzić sobie w trudnych momentach. Służą radą, podpowiadają.

Asseco trochę się zmieniło w okresie wakacyjnym, ale nadal jest groźne.

- To prawda. Mamy nowego rozgrywającego, który prowadzi naszą grę. Myślę, że dość szybko wkomponował się do naszego zespołu i jest mocnym punktem drużyny. Działacze odmłodzili skład, bo dodali kilku perspektywicznych koszykarzy.

Nie wspomniałeś o zmianie na ławce trenerskiej. Tane Spasev zamienił Davida Dedka.

- Trener Spasev bardzo fajnie nas prowadzi i mamy z nim dobre relacje. Mam nadzieję, że "im głębiej w las", tym będzie lepiej to wyglądało. Warto również powiedzieć o tym, że jesteśmy solidnie przygotowani do tego sezonu. Nie tylko przez Tane Spaseva, ale także przez Piotra Szczotkę. Wykonał świetną robotę.

Dostrzegasz różnice pomiędzy tym trenerami?

- Wiadomo jak to jest - każdy trener ma swoją filozofię, ćwiczenia, zasady. Mogę powiedzieć, że mamy wprowadzone pewne nowości, szczególnie w grze w ofensywie. Zasady z poprzedniego sezonu zostały nieco ulepszone.

Filip Matczak: Trener Spasev nieco ulepszył nasz system
Filip Matczak: Trener Spasev nieco ulepszył nasz system

Ważne jest chyba, że trzon zespołu pozostał ten sam.

- To prawda. Dołączył do nas Anthony Hickey i trzech młodych obcokrajowców. Widać duże zgranie między nami i mam nadzieję, że z każdym meczem będziemy wyglądali coraz lepiej.
 
Macie w zespole nowych zawodników - Morozowa, Ahmedovicia i Kaplanovicia. Czy oni w niedalekiej przyszłości mogą stanowić o sile tego zespołu?

- Trener stara się ich stopniowo wprowadzać do zespołu. To są utalentowani zawodnicy i chcemy skorzystać z ich potencjału. Ciężko pracują na treningach i zobaczymy, jak to będzie wyglądało z czasem. Gracze dość szybko złapali kontakt ze starą gwardią. To widać. Jesteśmy fajnym kolektywem. Mam nadzieję, że to będzie widoczne na parkiecie.

Porozmawiajmy chwilę o twojej roli w zespole. Widać, że trener Spasev tobie zaufał i dzięki temu możesz sobie na nieco więcej w ofensywie pozwolić.

- Cieszę się z tego, jaką pełnię rolę w zespole. Trener powierzył mi dość ważną funkcję. Mam nadzieję, że na każdym kroku będę udowadniał, że warto na mnie stawiać.

W poprzednich sezonach byłeś bardziej uzupełnieniem składu. Teraz jesteś pierwszoplanową postacią.

- Aż tak to widać?

Tak.

- To bardzo się z tego powodu cieszę. Muszę w takim razie wywiązać się ze swojej roli i grać. Mam już swoje lata i trzeba zacząć udowadniać, że mogę grać na takim poziomie.

Rozmawiał Karol Wasiek

Źródło artykułu: