Wojciech Wieczorek: Jeżeli chcemy wygrywać mecze w TBL, to nie mogą nam się zdarzać takie straty

MKS Dąbrowa Górnicza przegrał po dwóch dogrywkach z Polskim Cukrem Toruń 94:96. Dąbrowianie w trzeciej kwarcie prowadzili 18 punktami, ale popełnili zbyt wiele strat i musieli uznać wyższość rywali.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

MKS Dąbrowa Górnicza dobrze zaczął mecz z Polskim Cukrem Toruń. Zagłębiowski zespół wykorzystywał słabą grę rywali w defensywie i systematycznie powiększał swoją przewagę. Po pierwszej połowie MKS miał 14 punktów zaliczki nad Twardymi Piernikami, a w trzeciej kwarcie przewaga ta wynosiła już nawet 18 "oczek". Torunianie poprawili jednak obronę i w regulaminowym czasie gry to oni byli bliżej odniesienia zwycięstwa.

- Myślę, że byliśmy dobrze przygotowani do meczu. W pierwszej połowie Polski Cukier Toruń niczym nas nie zaskoczył w ofensywie. Do tego bardzo dobrze zachowywaliśmy się w obronie, pozwoliliśmy przeciwnikowi rzucić 28 punktów. Na pewno drużynę kosztowało to sporo sił. W trzeciej kwarcie trochę przestała funkcjonować nasza gra. Zawodnicy, którzy znaleźli się na boisku nie dali do końca tego, czego od nich oczekiwaliśmy i drużyna gości przejęła inicjatywę - powiedział trener MKS-u Dąbrowa Górnicza, Wojciech Wieczorek.

Dąbrowianie na początku drugiej dogrywki stracili siedem punktów z rzędu i nie zdołali odrobić strat. - Do końca spotkania była szansa, by zwyciężyć w regulaminowym czasie gry. W dogrywkach obydwa zespoły grały kosz za kosz, dobra defensywa, wszystkie faule zespół z Torunia wykorzystywał właściwie w stu procentach. Udało się przedłużyć nasze szanse na wygraną broniąc ostatnią akcję w pierwszej dogrywce. O nieznacznej przegranej zdecydowały pierwsze dwie minuty drugiej dogrywki. Łatwe 0:7 po błędach w obronie spowodowało, że musieliśmy gonić, ale nie udało się złapać przeciwnika - stwierdził Wieczorek.

Gospodarze mieli lepszą skuteczność rzutów z gry, ale mimo to przegrali. Torunianie lepiej egzekwowali rzuty wolne, a przede wszystkim zanotowali mniej strat. Tych MKS miał aż 23, a Polski Cukier Toruń 17. - Do tego doszły niezrozumiałe straty. Jeżeli chcemy wygrywać mecze w TBL, to nie mogą nam się zdarzać takie straty, które nie wynikały ani z presji, ani z obrony. Było ich za dużo i z takim poziomem strat nie ma co myśleć, by myśleć o zwycięstwach z takimi drużynami jak Polski Cukier Toruń. Było za dużo strat, czasami bardzo prostych, po których przeciwnik zdobywał punkty. To był powód porażki - ocenił Wieczorek.

Po dwóch kolejkach MKS Dąbrowa Górnicza ma na swoim koncie dwie porażki i o pierwszy triumf walczyć będzie w Lublinie. - Z Toruniem przez trzy kwarty graliśmy poprawnie, a po dwóch meczach mamy dwie porażki. Sytuacja robi się dosyć nieprzyjemna. Na pewno nie zasługujemy na sytuację 0-2, ale terminarz jest tak skonstruowany, że musimy walczyć o pierwsze zwycięstwo na niewygodnym terenie w Lublinie - powiedział trener dąbrowskiego zespołu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×