Były zawodnik MKS-u Dąbrowa Górnicza wrócił do Poznania po rocznej przerwie. Adam Metelski ma pomagać mniej doświadczonym kolegom, którzy stawiają dopiero pierwsze kroki na zapleczu Tauron Basket Ligi. Po dziewięciu kolejkach ekipa z Wielkopolski ma trzy zwycięstwa na koncie. Czy taki bilans jest satysfakcjonujący dla beniaminka?
WP SportoweFakty: Przez trzy kwarty spotkania z UTH Rosą Radom byliście sporo słabsi od rywali. W czym tkwił wasz problem przez 30 minut gry?
Adam Metelski: Zespół z Radomia mnie zaskoczył, ponieważ grali naprawdę dobrze w obronie. Mogę nawet powiedzieć, że to jeden z lepiej broniących zespołów w I lidze. Przez pierwsze trzy kwarty mieliśmy problem ze zdobywaniem punktów, dopiero w czwartej kwarcie udało nam się przełamać i prawie dogoniliśmy zespół z Radomia.
[b]
W czwartej odsłonie pokazaliście, iż w drużynie z Poznania drzemie duży potencjał. Gdyby pojedynek trwał jeszcze kilka minut to myślisz, że zdobylibyście dwa oczka? [/b]
- Ciężko to jednoznacznie stwierdzić, ale myślę, że tak. W czwartej kwarcie zaczęliśmy grać naprawdę dobrze, ale szkoda, że dopiero tak późno. Ta pogoń jednak pokazała, że nie wolno nas lekceważyć, bo nawet w kilka minut potrafimy zniwelować dużą różnicę.
Jak się czujesz w towarzystwie o wiele młodszych zawodników? Twoim zdaniem z każdym meczem nabierają oni cennego doświadczenia?
- Większość kolegów dopiero debiutuje w I lidze, więc każdy mecz to dla nich spora dawka doświadczeń. A ja czuję się bardzo dobrze, chłopacy są naprawdę ambitni i mocno pracują, aby spełnić swoje marzenia o zawodowej grze w koszykówkę.
Obserwujesz tych młodych chłopaków codziennie na treningach. Który z nich ma szansę zrobić dużą karierę w polskiej lidze?
- Żaden z nich nie znalazł się w tym zespole przez przypadek, to najzdolniejsi koszykarze z całej Wielkopolski. Kilku z nich ma potencjał na grę w ekstraklasie, a może i nawet w kadrze Polski, ale nie chcę nikogo wyróżniać z nazwiska.
[b]
Po 9. kolejkach macie na koncie trzy zwycięstwa. Jest to dla was satysfakcjonujący wynik? Pytam dlatego, gdyż po dwóch pierwszych zwycięstwach w lidze, apetyty kibiców z Poznania zdecydowanie wzrosły.
[/b]
- Na pewno szkoda porażek w meczach, kiedy losy spotkania decydowały się do ostatnich minut. Tak naprawdę, to oprócz meczu z Krosnem w każdym spotkaniu walczyliśmy jak równy z równym. Myślę, że jak nabierzemy doświadczenia, to jeszcze sprawimy kilka niespodzianek i druga runda będzie w naszym wykonaniu lepsza od pierwszej.
W niedzielę zagracie z podrażnioną drużyną z Prudnika. Głównym celem beniaminka z Poznania będzie zatrzymanie Grzegorza Mordzaka i Pawła Bogdanowicza?
- To dwaj doświadczeni gracze, ale są tam jeszcze inni zawodnicy, na których musimy zwrócić uwagę. Dodatkowo, z tego co słyszałem, to bardzo ciężko gra się w Prudniku, ale nie mamy nic do stracenia i jedziemy tam powalczyć o zwycięstwo.
Rozmawiał Jakub Artych