Pogoń po kolejnym dreszczowcu. Kacper Stalicki: Takie zwycięstwa cementują nasz zespół

Koszykarze I-ligowej Pogoni grają w tym sezonie więcej niż dobrze. Narzekać nie może również publiczność w Prudniku, która po raz kolejny była świadkiem prawdziwego horroru z happy endem.

WP SportoweFakty: Po raz kolejny zafundowaliście swoim kibicom prawdziwy horror. Nie boicie się o ich zdrowie?

Kacper Stalicki: Na pewno nasza widownia nie ma nic przeciwko, gdy po dramatycznej końcówce to właśnie Pogon cieszy się z wygranej. Nawet jeśli kosztowało to wszystkich trochę zdrowia. Zwycięstwa budują, a takie mecze wygrane w końcówce, dodatkowo z sąsiadem w tabeli jeszcze bardziej cementują nasz zespół.

[b]

W końcówce spotkania trafiliście dwie bezcenne "trójki". To one w głównej mierze zapewniły wam zwycięstwo?[/b]

- Na końcowy sukces ciężko pracowaliśmy cały mecz jako drużyna. Na pewno jednak "trójka" Artura i zaraz kolejna naszego najbardziej doświadczonego gracza - Grzegorza podcięły skrzydła Spójni i mogliśmy dowieźć zwycięstwo do końca.

Wcześniej po skutecznych akcjach Łukasza Pacochy drużyna z Pomorza Zachodniego wyszła na minimalne prowadzenie. Mieliście wtedy chwile zwątpienia?

- Popełniliśmy błąd w obronie i po akcji 2+1 Łukasza Pacochy mogło się wydawać, że Spójnia przejmie inicjatywę w końcówce. Cały czas wierzyliśmy w to, że wygramy i niesieni wspaniałym dopingiem potrafiliśmy zamienić decydujące akcje na punkty.

Pogoń Prudnik w 2016 roku spisuje się bardzo dobrze
Pogoń Prudnik w 2016 roku spisuje się bardzo dobrze

Jak ocenisz swój sobotni występ? Zdobyłeś 8 punktów i zebrałeś 4 piłki. Miałeś też cztery ważne przechwyty.

- Na pewno jak zawsze dałem z siebie wszystko. Natomiast wiem, że stać mnie na więcej. Ze swoich występów z reguły jestem niezadowolony, bo zawsze jest dużo rzeczy, które moglem zrobić lepiej. Koniec końców najważniejsze jest zwycięstwo i gdy wygrywamy mogę spać spokojnie.

[b]

Obecnie zajmujecie piąte miejsce w lidze. Jest ono adekwatne do waszych aktualnych możliwości?[/b]

- Myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku i powoli, krok po kroku realizujemy nasz plan. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu i sumiennie pracujemy, aby pokazać się w nim z jak najlepszej strony.

Sobotnie zwycięstwo doda wam skrzydeł? W następnej kolejce w Łańcucie czeka was jeszcze trudniejsze zadanie.

- Wygraliśmy w nowym roku dwa bardzo ważne i ciężkie spotkania, wyszarpane w IV kwarcie. To na pewno pozytywnie wpłynęło na nasz zespół i dodało nam pewności siebie. Przed nami kolejny bardzo ciężki sprawdzian z wiceliderem w Łańcucie. Będziemy przygotowani i jedziemy walczyć.

Drużyna z Podkarpacia na własnym parkiecie nie doznała jeszcze porażki. Jesteście w stanie przerwać ich fantastyczną serię?

- Sokół Łańcut to bardzo solidny zespół, który na pewno nie chciałby sobie pozwolić na wpadkę przed własną publicznością. Do każdego rywala podchodzimy z szacunkiem, ale też w każdym meczu walczymy o zwycięstwo. Na pewno wysoka pozycja w tabeli naszego przeciwnika jest dla nas dodatkową motywacją, a jak zwykle wszystko zweryfikuje parkiet.

Rozmawiał Jakub Artych

Źródło artykułu: