Trudny sprawdzian MKS-u. "Rosa gra bardzo dobrze, ale jest do pokonania"

Bardzo trudne zadanie czeka w sobotę MKS Dąbrowa Górnicza. Podopieczni Drażena Anzulovicia we własnej hali zagrają z Rosą Radom i to przyjezdni będą faworytem tej potyczki.

Rosa Radom z ostatnich 12 meczów na parkietach TBL 11 rozstrzygnęła na swoją korzyść, a w swoim ostatnim spotkaniu wręcz zdemolowała Start Lublin wygrywając różnicą aż 47 punktów! Tej jedynej porażki radomianie doznali przed dwoma tygodniami w Kaliszu, gdzie ulegli BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski.

Beniaminek pokazał zatem, że Rosa jest do pokonania. - Dokładnie tak jest. Rosa jest w bardzo dobrej dyspozycji, ale jest do pokonania. Z każdym można wygrać i wyjdziemy w sobotę na boisko żeby pokonać Rosą - przekonuje Piotr Pamuła, rzucający dąbrowskiego zespołu.

Głównymi motorami napędowymi radomskiego zespołu są amerykańscy obwodowi Torey Thomas i C.J. Harris, którzy ostatnio są w bardzo dobrej dyspozycji. Na dużą wagę w opinii Pamuły zasługuje również Michał Sokołowski.

- To prawda, że Amerykanie to świetni zawodnicy, ale skupić trzeba się na całej drużynie. Mowa tutaj chociażby o Sokole, który rozgrywa świetny sezon. Także siłą Rosy jest przede wszystkim zespół - charakteryzuje rywala rzucający MKS-u.

Dąbrowianie w bieżącym sezonie walczą o grę w fazie play off, ale zadania nie ułatwiają im urazy w drużynie. MKS ma bardzo mało meczów za sobą, które rozegrał w swoim optymalnym zestawieniu. W ostatnim czasie do gry wrócił co prawda Jakub Dłoniak i Eric Williams, ale wypadli Dominik Mavra i Sam Dower.

Szczególnie brak tego drugiego jest odczuwalny, bowiem dla trenera Drażena Anzulovicia jest to niezwykle uniwersalny zawodnik, który może występować tak pod koszem, jak i na obwodzie. Amerykanin legitymuje się średnimi na poziomie 13 punktów i 6,1 zbiórki.

Jak taka sytuacja wpływa na samą drużynę, kiedy do każdego kolejnego meczu przystępuje bez któregoś z liderów?  - Na pewno ma to jakiś wpływ, ale taki jest sport niestety. Trzeba sobie z tym radzić, a nie marudzić i pracować dalej - kończy Pamuła, od dyspozycji którego w sobotnim meczu również będzie dużo zależało.

W pierwszej rundzie Rosa pokonała MKS we własnej hali 91:67.

Źródło artykułu: