Saso Filipovski: Stoimy mocno na ziemi. Nie ma żadnej euforii

Stelmet BC w ostatnią niedzielę rozgromił Energę Czarnych Słupsk 70:41 i w bardzo dobrych nastrojach przystąpi do Pucharu Polski. - Jest to tylko jeden mecz w TBL. Nie ma co popadać w hurraoptymizm - mówi Saso Filipovski, trener mistrzów Polski.

[b]

WP SportoweFakty: W ostatnią niedzielę rozgromiliście Energę Czarnych Słupsk 70:41. To był najlepszy mecz Stelmetu BC Zielona Góra w tym sezonie?[/b]

Saso Filipovski: Już sam wynik wskazuje na to, że zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Jestem szczęśliwy, ale nie wolno zapominać o tym, że tak naprawdę jest to tylko jeden mecz w TBL. Nie ma co zbytnio gloryfikować tej wygranej i popadać w hurraoptymizm.

Ale w Słupsku Stelmetowi BC nigdy łatwo się nie grało.

- To fakt. Pamiętam mecz z poprzedniego sezonu. Wówczas do przerwy przegrywaliśmy już różnicą 30 punktów. Udało się nam wrócić do gry, a nawet mieliśmy szansę wygrać ten mecz, ale w końcówce spudłowaliśmy najważniejszy rzut. W Słupsku nikomu nie gra się łatwo.

W niedzielę zabraliście gospodarzom niemal wszystkie atuty.

- Dyspozycja dnia była po naszej stronie. Takie rzeczy się dzieją w sporcie. Pamiętam, że my w podobny sposób przegraliśmy w Zielonej Górze z FC Barceloną. Wówczas rywale rzucali praktycznie z każdej pozycji. Nie mogliśmy ich zatrzymać. Cieszę się, że teraz my wystąpiliśmy w takiej roli, ale tak powiedziałem wcześniej, nie popadajmy w hurraoptymizm. Stoimy mocno na ziemi, nie ma żadnej euforii.

Saso Filipovski: Stoimy mocno na ziemi
Saso Filipovski: Stoimy mocno na ziemi

Nie bał się pan tego, że po zwycięstwie nad Umaną Reyer Venezia i awansie do 1/8 finału Pucharu Europy drużyna z nieco mniejszą koncentracją przystąpi do meczu w Słupsku? Musiał pan dodatkowo mobilizować zawodników?

- Na takie mecze w Słupsku nikogo nie trzeba dodatkowo mobilizować. Naszym największym kłopotem był fakt, że nie mieliśmy za dużo czasu, aby się do tego spotkania odpowiednio przygotować i zregenerować.

Dużo mieliśmy takich mikrourazów, z którymi się zmagaliśmy, ale świetną robotę wykonali nasi fizjoterapeuci. Muszę także wspomnieć o moich asystentach, którzy od czwartku praktycznie nie spali i oglądali mecze Energi Czarnych Słupsk. Wszyscy zasługują na pochwałę.

Jestem pan zaskoczony takim obrotem spraw? Wszyscy spodziewali się wyrównanego spotkania, a wy wygraliście różnicą aż 29 punktów!

- Energa Czarni to naprawdę dobry zespół. Taka porażka o niczym nie świadczy. Słupszczanie grają dobrą koszykówkę i musieliśmy włożyć sporo wysiłku, aby z nimi wygrać.

Przed wami Puchar Polski. Jak podejdziecie do tych rozgrywek, mając na uwadze fakt, że 24 lutego zagracie z Uniksem Kazań w 1/8 finału Pucharu Europy?

- Puchar Polski będzie rozgrywany w bardzo trudnym okresie dla naszego zespołu. Aby wygrać turniej, musimy rozegrać trzy świetne mecze w ciągu trzech dni. To kosztuje sporo wysiłku, a przecież już w środę gramy z Uniksem Kazań w Pucharze Europie. To trudna sytuacja, ale jesteśmy profesjonalistami i na pewno podejdziemy z odpowiednią koncentracją do tego turnieju.

Rozmawiał Karol Wasiek

Zobacz wideo: Udany test koszykarek. Teraz czas na Belgię

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: