Skrzydłowy dobrze rozpoczął sezon, lecz w 2016 podobnie jak cały zespół nie spisuje się na miarę oczekiwań.
WP SportoweFakty: Nie tak miał wyglądać wasz kolejny mecz. Jak oceniasz środowe spotkanie, które przegraliście z Exact Systems Śląskiem Wrocław 63:69?
Damian Pieloch: Przegraliśmy na własne życzenie. Początek może nie był udany, ale w trzeciej kwarcie wróciliśmy do meczu. Prowadziliśmy dziesięcioma punktami. W czwartej kwarcie się coś zacięło i niestety przegraliśmy po dogrywce. Popełniliśmy też głupie faule. Trzech naszych podstawowych zawodników zeszło za pięć przewinień i później już było trudno.
Nawet w tych przegranych meczach zaczynacie dobrze, a później tracicie przewagę. Jaka jest twoja opinia na ten temat? Problem tkwi w głowie czy zwyczajnie brakuje sił wraz z upływem minut?
- Trudno powiedzieć. Myślę, że problem jest w tym, że nie trafiamy. Mamy czyste pozycje i tego nie egzekwujemy, dlatego te porażki. W środę zaangażowanie na pewno było. Obrona była dużo lepsza, chociaż w ostatnich dziesięciu minutach zebrali nam chyba dziesięć piłek w ataku, więc to jest nieporozumienie.
Spodziewałeś się, że może nastąpić seria ośmiu porażek?
- Jestem w ciężkim szoku, że w ogóle coś takiego się wydarza w tym momencie. W ogóle się tego nie spodziewałem. Liczyłem, że będziemy dużo wyżej. W pewnym momencie coś się zepsuło i ciężko mi w ogóle powiedzieć, co się dzieje.
Ze swojej formy także nie jesteś zadowolony?
- No oczywiście. Było dobrze, dopóki grałem w miarę równo. Wtedy wygrywaliśmy mecze. Moja forma spadła. Pewnie też przez to, że przez jakiś czas miałem kontuzję.
O przełamanie w najbliższym spotkaniu będzie bardzo trudno. Zagracie z Miastem Szkła Krosno, które w tym sezonie pobija chyba wszystkie rekordy ligi. To nie jest dobry moment, żeby tam pojechać.
- Teraz to już właściwie nie mamy nic do stracenia. Musimy walczyć w każdym meczu, obojętnie, o jakie zwycięstwo. Musimy coś wygrać.
Dla ciebie mecz w Krośnie będzie szczególny? Grałeś tam w poprzednim sezonie.
- Na pewno będzie szczególny. Wiadomo, że chciałbym dobrze zagrać i pomóc drużynie. To podobnie, jak w każdym innym meczu, będzie najistotniejsze.
Spodziewasz się miłego przywitania?
- Rozstałem się w dobrej atmosferze. Myślę, że nie powinno być żadnych wygwizdów.
Rozmawiał Patryk Neumann