Podopieczni Pierro Bucchiego nie należą do czołowych ekip w lidze włoskiej, jednak chcą powrócić do korzeni, kiedy zespół z Mediolanu był jedną z najlepszych ekip w kraju i w Europie. Pierwsze spotkanie rozegrane w Mediolanie zakończyło się dla gospodarzy zwycięstwem. Pokonali znakomitą europejską markę Olympiakos Pireus 76:74. Zwycięstwo szczęśliwe, jednak bardzo istotne dla układu tabeli. Jeżeli Włosi pokonają drużynę z Sopotu, to mogą niesamowicie namieszać w naszej grupie, gdyż drużyna z Grecji po prawdopodobnej przegranej z Tau Ceramicą Vitoria, będzie miała tylko już prowizoryczne szanse na awans do TOP 8, tak samo jak Asseco Prokom.
Asseco Prokom Sopot wzmocniony kolejnym amerykańskim zawodnikiem Qyntel Woods’em, nie stoi na straconej pozycji w tym meczu. Jednak warto zaznaczyć, że sopocianie wystąpią po raz pierwszy na parkiecie w nowoczesnej hali w Gdyni, to sprawia, że będą tak samo jak drużyna z Mediolanu grać na "wyjeździe". Trener Tomas Pacesas po ostatnim zwycięstwie 102:101 nad Kotwicą Kołobrzeg, miał sporo pretensji do swoich podopiecznych. Największym problemem jest jednak poziom zgrania całego zespołu, doszło dwóch nowych zawodników, którzy chcąc, nie chcąc mają decydować o jakości gry Asseco Prokomu Sopot.
Bez wątpienia zespół Mistrzów Polski nie jest faworytem tego spotkania. Tomas Pacesas powinien znaleźć sposób na zatrzymanie lidera Armani Jeans Mediolan Davida Hawkinsa, który dysponuje fantastycznym rzutem za trzy. Warto podkreślić, że aktualnym Mistrzom Polski przyjdzie się zmierzyć z byłym zawodnikiem sopockiej drużyny Pap Sow’em. Senegalczyk nie jest groźnym zawodnikiem, w polskiej lidze był kojarzony z silną muskulaturą oraz dobrą obroną. Odpowiedzią na tego koszykarza jest Pat Burke, który ostatnio utrzymuje równą, wysoką formę. To bardzo ważne dla zespołu Pacesasa, gdyż głównie jego siła ataku opierała się na zawodnikach obwodowych, takich jak David Logan oraz Daniel Ewing.
Mecz rozpocznie się o godzinie 19.45 w Gdyni.