Kapitan Polpharmy: Jest niedosyt

Polpharma Starogard Gdański była o krok od zwycięstwa w starciu z Asseco Gdynia. Kociewskim Diabłom zabrakło jednak szczęścia w regulaminowym czasie gry i dogrywce. - Szkoda tego meczu - mówi Marcin Flieger, kapitan zespołu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Polpharma Starogard Gdański w ostatnim czasie prezentuje się wybornie. Podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa wygrali cztery z sześciu spotkań i do meczu z Asseco przystępowali w bardzo dobrych humorach.

Kociewskim Diabłom zależało na tym, aby pokrzyżować plany gdyńskiej drużyny w kontekście awansu do play-offów (wcześniej starogardzianie pokonali PGE Turów, czym znacznie ułatwili sprawę Asseco).

- Wszyscy dokładnie wiedzieli, jaka była sytuacja przed meczem. Asseco walczy o play-offy i potrzebuje zwycięstw. Chcieliśmy im utrudnić zadanie, bo my chcemy dobrze zakończyć ten sezon. Niestety nie udało się i musimy poszukać wygranej w kolejnych spotkaniach - powiedział po meczu Marcin Flieger, kapitan Polpharmy.

Starogardzianie, mimo braku Michaela Hicksa, znakomicie rozpoczęli środowe zawody w Gdyni. Po kilku minutach goście prowadzili 21:9. Gdynianie byli kompletnie zaskoczeni takim obrotem spraw i dopiero od drugiej kwarty zaczęli nadrabiać straty.

Stało się tak, ponieważ Mindaugas Budzinauskas, opiekun gości, wprowadził rezerwowych, którzy nie do końca udźwignęli presję spotkania. Z ławki punktowali jedynie Daniel Grujić (osiem punktów) i Damien Kinloch (dwa oczka). Starogardzianom w najważniejszych momentach brakowało sił. To wykorzystali gospodarze, którzy po dogrywce triumfowali 79:70.

- Na pewno jest duży niedosyt, ponieważ mieliśmy w tym meczu swoje szanse. Zabrakło trochę szczęścia w końcówce regulaminowego czasu. Decydowały pojedyncze akcje i rzuty, które okazały się niecelne. W dogrywce Asseco miało więcej zimnej krwi i wykorzystali naszą słabszą dyspozycję - dodał Flieger, który pochwalił swoją drużynę za postawę w tym spotkaniu.

- Każdy dał z siebie wszystko, walczył do upadłego. Miło, że ta drużyna tak dobrze wygląda w końcówce sezonu. To przyjemność grać w takim zespole - zaznaczył.

Zobacz wideo: Radwańska ambasadorką Euro. "Może uda się zobaczyć jakiś mecz"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×