Dee Bost: Dobrze czuję się w Stelmecie BC. Chciałbym zostać na dłużej

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Dee Bost
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Dee Bost

Transfer Dee Bosta do Stelmetu BC okazał się strzałem w dziesiątkę. Zawodnikowi bardzo podoba się w Polsce i nie ukrywa, że chciałby na dłużej pozostać w zielonogórskim zespole.

[b]

WP SportoweFakty: W ćwierćfinale łatwo uporaliście się z Asseco Gdynia. Wygraliście 3:0. Za dużo wysiłku nie musieliście włożyć w tę serię.[/b]

Dee Bost: To tylko tak z boku wyglądało. Asseco to młoda drużyna, która grała z dużą determinację i agresją. Gdynianie postawili nam twarde warunki i musieliśmy się mocno napracować, aby awansować do kolejnej fazy. Na pewno nie było łatwo.

Co w takim razie było kluczem do sukcesu? Kwestia mentalna?

- Nie. Trener znakomicie przygotował do nas tej rywalizacji. Nie mieliśmy żadnych problemów z koncentracją, nawet jak prowadzimy różnicą 30-40 punktów. Saso Filipovski tego od nas wymaga i staramy się podporządkować jego instrukcjom.

W tej serii wypadł pan bardzo przyzwoicie. Nie miał pan za wielu problemów z pokonywaniem defensorów Asseco Gdynia.

- Myślę, że wypadłem całkiem nieźle, ale zawsze mogło być lepiej. Starałem się wychodzić na parkiet i dawać z siebie wszystko. Dla mnie najważniejsze jest to, aby realizować założenia trenera, który przed każdym meczem ma dla mnie szczegółowe zadania.

[b]

Teraz półfinały. Jak podejdziecie do rywalizacji z Energą Czarnymi Słupsk?[/b]

- Jesteśmy skoncentrowani i zmobilizowani. Działamy w myśl zasady: krok po kroku. Liczy się dla nas piątkowe spotkanie. Chcemy jak najlepiej wypaść w tym meczu. Później będziemy martwić się o kolejne pojedynki.

W ostatnich tygodniach Saso Filipovski dość często korzysta z ustawienia Koszarek-Bost. Jak się panu gra z polskim rozgrywającym?

- W takim ustawieniu możemy grać znacznie szybciej, a taka koszykówka bardzo mi odpowiada. Poza tym obaj mamy zdolność do kreowania do pozycji kolegom, więc myślę, że zespół ma z tego dużo korzyści.

Jak pan odnajduje się na pozycji rzucającego obrońcy?

- Bardzo dobrze. Nie mam żadnych problemów z grą na tej pozycji. Staram się jak najlepiej wykonywać swoją robotę na boisku. Mogę kreować, rzucać.

Lubi sobie pan czasami postrzelać do kosza. Wychodzi to naprawdę dobrze w tym sezonie.

- To racja. Wydaje mi się, że duża w tym zasługa trenera Filipovskiego, który uwierzył w moje umiejętności. Powierzył mi sporą rolę w zespole, a ja staram się mu odwdzięczyć dobrą grą. Tworzymy naprawdę zgrany duet. Wierzę, że będziemy mogli dalej współpracować.

Rozumiem, że wyraża pan chęć pozostania w Zielonej Górze?

- Jak najbardziej. Co prawda nie myślałem jeszcze o kolejnym sezonie, ale bardzo podoba mi się w zespole Stelmetu BC. Odnalazłem się w Zielonej Górze. Pozostanie w tej drużynie byłoby czymś naprawdę wspaniałym. Życzyłbym sobie tego.

Rozmawiał Karol Wasiek

Źródło artykułu: