Maciej Kwiatkowski: 10 ruchów, które uczyniły z Cavaliers najlepszą drużynę Wschodu NBA (felieton)

Maciej Kwiatkowski
Maciej Kwiatkowski
3. Pozyskanie w lutym 2011 roku z Los Angeles Clippers wyboru w I rundzie Draftu 2011

Od startu sezonu 2010/11 Los Angeles Clippers chcieli pozbyć się kontraktu zużytego już wtedy przez kontuzje Barona Davisa i kontynuować przebudowę wokół młodych Blake'a Griffina i Erica Gordona. Żeby zejść z 28 mln dolarów kontraktu Davisa w sezonach 2011/12 i 2012/13, musieli dodać do wymiany coś co zanęci inne drużyny i wynagrodzi im płacenie Davisowi pieniędzy, których nie był już wtedy wart. W dniu wymiany Clippers mieli bilans 17-26 i liczyli, że może jeszcze uda im się wbić do walki o play-offy. Ówczesny Generalny Menedżer Cavs Chris Grant zaproponował im więc mającego kłopoty z kontuzjami w pierwszej części sezonu Mo Williamsa i atletycznego Moona. W zamian zabrał wybór Clippers w I rundzie draftu. Cavaliers byli wtedy w trakcie passy 26 porażek i po tej wymianie stało się jasne, że grają już o to by przegrać jak najwięcej i mieć jak najwyższy wybór w Drafcie 2011. Cavaliers skończyli sezon z bilansem (19-63) lepszym tylko od Minnesoty Timberwolves i mieli 20 proc. szans na wygranie loterii ze swoim wyborem. Sensacją majowej loterii stało się jednak to, że Cavaliers wygrali tę loterię wyborem pozyskanym od Clippers, który dawał im tylko 2,8 procent szans na zwycięstwo. I jak się okazuje dziś, w kategorii "prezenty od losu" to nie był nawet nr 1 i może nawet nie był to nr 2, jeśli jako łut szczęścia liczyć powrót Jamesa. Miesiąc później w czerwcu 2011 roku Cavs wybrali z jedynką Irvinga, wirtuoza dryblingu z Duke, a z nr 4 (ich oryginalny wybór) zaskoczyli wszystkich wyborem atletycznego, ale surowego technicznie Tristana Thompsona. Wybór Thompsona był wówczas pierwszym z trzech kontrowersyjnych wyborów Cavaliers w kolejnych latach (wybór z nr 4 Waitersa w 2012 roku, wybór z nr 1 Bennetta w 2013).

4. Wygranie Loterii Draftu 2014

Po trzech latach pracy trener Scott został zastąpiony przez wracającego do Cleveland Mike'a Browna. Pod jego wodzą Cavaliers poprawili w końcu obronę (19 m.), która pod panowaniem Scotta była w trzyleciu jego pracy najgorsza w lidze. Pomogło temu pozyskanie w połowie sezonu z Chicago Luola Denga i 65 meczów od w końcu relatywnie zdrowego Varejao. Głównymi historiami sezonu Cavs stały się jednak kłótnie walczących o jedną piłkę Irvinga z Waitersem, nieudany eksperyment podpisania kontraktu z wracającym po roku przerwy Andrew Bynumem (trafiał tylko 42 proc. rzutów w 24 meczach) i przede wszystkim koszmarna gra i kłopoty z kondycją wybranego z jedynką Bennetta. Jeszcze w połowie tamtego sezonu pracę stracił GM Grant, a po zakończeniu zwolniony został Brown. I wtedy w maju, na kilka tygodni zanim miał wygasnąć kontrakt Jamesa w Miami, Cavaliers dostali w prezencie od losu coś bez czego prawdopodobnie James nie wróciłby do Cleveland. Posiadając tylko 1,7 proc. szans na jedynkę, znowu wygrali Loterii Draftu - po raz trzeci w ciągu czterech lat. Tak jakby los dawał im kolejne szanse na to, aby w końcu wybrać dobrze. Konspiracyjna teoria jest oczywiście taka, że NBA zależało na powrocie Jamesa do Cleveland (nie wierzę w nią, bo od kilku lat sam proces loterii jest bardzo transparentny i uczestniczą w nim dziennikarze). W każdym razie wygranie tego wyboru otworzyło nowe okno możliwości. Choć jeśli wrócimy się do tamtych dni, to w Cleveland nie myślano wtedy "Irving i LeBron", tylko "Irving i Wiggins".

5. Pozyskanie w sierpniu 2014 roku Kevina Love'a w zamian za Andrew Wigginsa i Anthony'ego Bennetta

Ta wymiana wisiała nad NBA przez cały długi miesiąc, aż w końcu w sierpniu stała się oficjalna. To z nazwiskiem Kevina Love'a łączy się też wielka historia, która zmieniła losy Golden State Warriors (niemal oddali za Love'a Klaya Thompsona i Draymonda Greena). Nazwiska Love'a i wybranego z nr 1 Draftu 2014 Wigginsa - choć są koszykarzami z dwóch różnych bajek - będą łączone ze sobą jeszcze przez kilka dziesięcioleci. Czy Cavaliers wyszliby lepiej na tym, gdyby Wiggins pozostał w Cleveland i rozwijał się pod skrzydłami Jamesa? Historie pozyskania Love'a przez Cleveland i niepozyskania go przez Warriors wracają też za każdym razem, gdy Love objeżdżany jest w pick-and-rollu przez Stephena Curry'ego. Na koniec warto pamiętać o kolejności wydarzeń: w maju Cavaliers wygrali loterię, w czerwcu wybrali Wigginsa, w lipcu wrócił LeBron, w sierpniu dokonano wymiany po Love'a. Nazwisko Wigginsa nieprzypadkowo nie pojawiło się w liście Jamesa, w którym ogłaszał swój powrót. Nie ma wątpliwości, że w momencie rozmowy z GM'em Davidem Griffinem i Gilbertem James poruszył temat Wigginsa i przehandlowania go za bardziej doświadczoną gwiazdę, gotową do tego, żeby grać o tytuł już od zaraz. Być może już wtedy miał konkretnie na myśli Love'a, który wiosną 2014 roku zaczął się domagać wymiany z Minnesoty.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×