Mateusz Bartosz: Powołanie do kadry zaskoczyło. I to bardzo
Mateusz Bartosz znalazł się w 14-osobowej kadrze Polski "B", która od środy rozpoczęła zgrupowanie w Radomiu. - Jest mi niezmiernie milo, że ktoś docenił moją grę - mówi 29-letni zawodnik.
29-letni zawodnik znalazł się w 14-osobowej kadrze Polski "B", która od środy rozpoczęła zgrupowanie w Radomiu. Na początku lipca zespół prowadzony przez duet trenerski Łukomski-Gronek wyjeżdża do Chin na 10 meczów towarzyskich.
- Myślę, że ten projekt jest strzałem w dziesiątkę - mówi zawodnik w rozmowie z WP SportoweFakty.
WP SportoweFakty: Zdecydował się pan pozostać w Polfarmexie na kolejny rok. Dlaczego?
ZOBACZ WIDEO Olimpijska próba przed polskimi żeglarzami (źródło TVP)Mateusz Bartosz: Kutno to fajne miasto. Mam tam wielu znajomych. Poza tym gram w Polfarmexie już trzy lata. Klub z roku na rok coraz bardziej się rozwija, a potwierdzeniem są chociażby wyniki. Chciałem dalej w tym rozwoju uczestniczyć, a przedstawiciele drużyny dalej mnie w tym projekcie widzieli.
To będzie już czwarty sezon w Kutnie. Co takiego ma to miejsce, klub, że tyle lat już pan tutaj spędził?
- Przywiązałem się do Kutna, do ludzi wokół koszykówki i nie tylko. Mamy wspaniałą publiczność, klimat sprzyja rozwojowi tej dyscypliny, a i rola bycia kapitanem jest dla mnie bardzo dużym wyróżnieniem. To zobowiązuje.
Ostatnio byliście w play-offach, ale teraz będzie trudno powtórzyć ten sukces. Wydaje się, że drużyny jeszcze bardziej się wyrównały.
- Trudno cokolwiek w tej chwili powiedzieć. Kluby się zbroją, ale ich prawdziwy potencjał poznamy dopiero po pierwszych kilku kolejkach. Na pewno awans do play-off będzie naszym celem. Nie będzie łatwo, ale mamy już pewne doświadczenie.
Czy powołanie do kadry zaskoczyło? Jak pan to przyjął? Długo się pan wahał nad podjęciem decyzji?
- Zaskoczyło i to bardzo. Prawdę powiedziawszy - gdybyś zasugerował mi, że jest taka możliwość, to na pewno bym ci nie uwierzył. Z drugiej jednak strony jest mi niezmiernie milo, że ktoś docenił moją grę. Życzyłbym sobie, żeby to powołanie było dla mnie swego rodzaju impulsem. Z decyzją nie miałem żadnych wątpliwości.
Jak ocenia pan ten projekt, który niedawno został powołany do życia?
- Myślę, że ten projekt jest strzałem w dziesiątkę. Organizacyjnie może nie jest jeszcze perfekcyjnie, ale takie są początki. Jest to z pewnością szansa dla młodych zawodników nie tylko rozwoju, ale także możliwość zapukania do drzwi pierwszej reprezentacji.
Rozmawiał Karol Wasiek