Fatalny początek sezonu Astorii Bydgoszcz. "Wszyscy jesteśmy zaskoczeni"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Konrad Kaźmierczyk
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Konrad Kaźmierczyk

Koszykarze Astorii Bydgoszcz rozpoczęli sezon I ligi od pięciu porażek. Mimo sporych zmian w składzie dokonanych w przerwie pomiędzy rozgrywkami wyniki gier kontrolnych nie zapowiadały tak trudnej sytuacji.

- Myślę, że wszyscy jesteśmy zaskoczeni, bo nic na to nie pokazywało, że taki bilans będzie. Trudno to wytłumaczyć. Mamy bardzo dobre fragmenty gier i brakuje nam "kropki nad i". Jest w zespole dużo młodych zawodników i brakuje doświadczenia oraz osób, które w końcówce wezmą ciężar na siebie i wykończą akcje - przyznał trener Konrad Kaźmierczyk.

Astoria Bydgoszcz w środę przegrała na wyjeździe ze Spójnią Stargard 77:87. - W drużynie przeciwnej Marcin Dymała otwierał kolegom pozycje do łatwych rzutów, zwłaszcza w końcówce. Hubert Pabian w końcu trafił z dystansu. Mieli jeszcze więcej otwartych rzutów, które mogli zamienić na punkty. My tak łatwo nie mieliśmy. Graliśmy za daleko od kosza. Sytuacje stresowe nas zabijają. Wyłącza się myślenie i zawodnicy podejmują takie decyzje, jakie podejmują - szkoleniowiec tłumaczył swoich podopiecznych.

- Przede wszystkim gratuluję trenerowi Koziorowiczowi i jego drużynie dobrej postawy do samego końca i wygranej. Myślę, że mecz idealnie zaczął się dla nas. Po raz kolejny widać brak doświadczenia, czy przede wszystkim koncentracji. Mamy kolejny mecz, w którym mocno przegrywamy jedną kwartę i to decyduje o wyniku sportowym - ocenił trener Astorii.

Przyjezdni przez większość meczu dyktowali warunki a jednak końcowy rezultat jest dla nich surowy. W trzech z pięciu spotkań Astoria zawiodła w czwartych kwartach. Tak było również przeciwko Legii Warszawa i SKK Siedlce. Na inaugurację z Jamalex Polonią 1912 Leszno kluczowa była pierwsza część. W Inowrocławiu natomiast wszystko rozstrzygnęło się w drugich dziesięciu minutach.

- Brakuje doświadczenia, skupienia żebyśmy wykonywali od samego początku do końca meczu nasze założenia. Dzięki temu mamy przewagę, gramy dobrze a w którymś meczu to się zatraca. Indywidualności biorą górę i przez to nie możemy wygrywać - powiedział Konrad Kaźmierczyk.

W sobotę do Artego Areny przyjedzie beniaminek I ligi. Kotwica Kołobrzeg gra nierówno, ale w decydujących fragmentach rozstrzyga spotkania na swoją korzyść i z bilansem 4-1 zajmuje 5. lokatę.

ZOBACZ WIDEO Radović: to nasz najlepszy mecz w LM

Komentarze (1)
avatar
kemp
21.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dopiero teraz na to wpadli,ci co wpadli na takie pomysly zeby sciagac tak mlodych graczy powinni podac sie do dymisji i tyle