To nie był łatwy wieczór dla kutnowskich kibiców. Na papierze zdecydowanym faworytem sobotniego spotkania był Polfarmex, który przed tą kolejką był niepokonany w PLK. AZS Koszalin obnażył jednak wszystkie braki Farmaceutów z Kutna.
- Nie ma co powiedzieć o tym meczu. Wszystko co zrobiliśmy w nim było złe. Daliśmy ciała, a dosadniej mówiąc... wiadomo co. Zagraliśmy koszmarnie w każdym elemencie koszykówki - przyznaje rozgoryczony trener Jarosław Krysiewicz.
Przypomnijmy, że w poprzedniej kolejce Farmaceuci mieli rywalizować ze Stelmetem Zielona Góra. Wobec problemów mistrza Polski, pojedynek ostatecznie się nie odbył, a wynik zweryfikowano na 20:0 dla Polfarmeksu. Według Krysiewicza, brak rytmu meczowego był przyczyną słabej gry w ataku.
- Spodziewaliśmy się, że w ataku nasza gra może pozostawiać wiele do życzenia. Nie jesteśmy w rytmie meczowym, zabrakło nam ogrania. Chcieliśmy nadrobić te braki w obronie, jednak w defensywie zagraliśmy tragicznie. I to najbardziej boli - dodaje szkoleniowiec Polfarmeksu.
ZOBACZ WIDEO Adam Małysz: Nie będę dyrektorem zza biurka (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Drużyna z Kutna już w trzecim meczu w tym sezonie dostała zimny prysznic. Okazję do zrehabilitowania się Farmaceuci będą mieli w niedzielę w starciu z Asseco Gdynia.
- Z nieba do piekła. Dostaliśmy dwa punkty ze Stelmetem, a teraz zawiedliśmy. Musimy się pozbierać choć wiadomo, że łatwo nie będzie. W niedzielę musimy pojechać do Gdyni tylko z jednym celem - zdobyć dwa punkty. Musimy wygrać, zacząć się bić i zagrać dobrą koszykówkę - kończy Jarosław Krysiewicz.