Radosław Trubacz: Skupimy się na każdym zawodniku GKS-u

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Koszykówka
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Koszykówka

Jamalex Polonia Leszno, po porażce w Siedlcach, powróci do swojej hali. I to dosłownie, gdyż pierwsze kilka "domowych" spotkań, leszczynianie rozgrywali w oddalonej o 8 km hali w Rydzynie. Jak wypadnie ich powrót do "Trapezu"?

Hitem 8. kolejki I ligi koszykarzy bez cienia wątpliwości uznać można mecz, w którym Legia Warszawa podejmie na Bemowie lidera rozgrywek, zespół Sokoła Łańcut. Jednak oprócz tego starcia, bardzo ciekawie zapowiada się także spotkanie w Lesznie, w którym Jamalex Polonia zagra z GKS-em Tychy, który po słabym początku, odżył. W ostatnim meczu jednak zarówno GKS, jak i leszczynianie polegli, w związku z czym faworyta trudno jednoznacznie wytypować.
[b]

WP SportoweFakty: Odnośnie waszego meczu w Siedlcach. W oczy rzuca się słaba skuteczność za trzy i tylko 6 asyst. To był główny czynnik tej porażki?
[/b]

Radosław Trubacz: Głównym czynnikiem porażki była słaba obrona i to, że nie trafiliśmy rzutów z czystych pozycji. I z tego bierze się tak mała liczba asyst.

Mecz z SKK przegraliście, ale dla pana był to jak dotąd najlepszy indywidualny mecz. Będzie to wstęp do równej i lepszej gry?

- Rzeczywiście był to mój najlepszy mecz w tym sezonie. Z każdym spotkaniem nabieram coraz więcej doświadczenia. Mam nadzieje, że to się przełoży na coraz lepsza grę w kolejnych meczach.

Jamalex Polonia jest beniaminkiem I ligi, a Radosław Trubacz debiutantem na tym szczeblu. Jakie dostrzega pan różnice pomiędzy drugą a pierwszą ligą?

- Największe różnice jakie zauważyłem po tych 7. kolejkach to to, że w I lidze grają zawodnicy, którzy mają większe umiejętności oraz to, że gra jest dużo bardziej zorganizowana.

Co zadecydowało o tym, że przed sezonem wybrał pan właśnie Leszno?

- Po tych trzech latach spędzonych w II lidze dostałem możliwość gry na wyższym szczeblu, co pozwoliłoby mi dalej rozwijać się koszykarsko, dlatego właśnie postawiłem na Jamalex Polonię.

W następnej kolejce do Leszna przyjedzie GKS. Mecz odbędzie się już w waszej domowej hali. Czy może to - paradoksalnie - sprawić jakiś problem, jako że nie trenowaliście w niej ostatnio?

- To nie jest żaden problem, ponieważ po meczu z Siedlcami zaczęliśmy trenować w Trapezie i czujemy się już tam jak u siebie.

GKS, podobnie jak wy, dysponuje wyrównanym składem, a w dodatku ma lidera w osobie Huberta Mazura. Zatrzymanie go może okazać się kluczem do zdobycia pełnej puli?

- Na pewno zatrzymanie Huberta Mazura jest jednym z kluczy do osiągnięcia zwycięstwa z GKS-em, ale tak jak wspomniał pan wcześniej, to bardzo wyrównana drużyna, tak więc będziemy skupiać się na każdym zawodniku.

Rozmawiał Dawid Siemieniecki

ZOBACZ WIDEO Z obozu skoczków dochodzą dobre wieści (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)