Wojciech Kamiński: Nie graliśmy w koszykówkę

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Wojciech Kamiński
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Wojciech Kamiński

Wicemistrzowie Polski w fatalnym stylu przegrali z Polpharmą Starogard Gdański 54:69. To już trzecia porażka Rosy Radom w rozgrywkach PLK w sezonie 2016/2017.

Rosa Radom po feralnym meczu z EWE Baskets Oldenburg przyjechała na Kociewie na spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański. Wicemistrzowie Polski zamierzali odblokować się i wyjść na prostą, tym bardziej, że sytuacja w PLK nie była za komfortowa, bo radomianie już po pięciu meczach mieli dwie porażki na swoim koncie.

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego po kilku minutach prowadzili 11:5 i wydawało się, że wracają na dobre tory. Tak się jednak nie stało. Gospodarze szybko doszli do głosu, budząc się z początkowego letargu. Agresywnie grające Kociewskie Diabły stwarzały mnóstwo problemów wicemistrzom Polski.

- Dobrze weszliśmy w mecz, ale później do szatni z powodu drobnego urazu musiał udać się Gary Bell i od tego momentu przestaliśmy grać w koszykówkę - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej opiekun gości.

Z biegiem czasu przewaga gospodarzy rosła. Do przerwy podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa prowadzili 29:24. Kluczowa okazała się trzecia kwarta, w której gospodarze odjechali na 16 punktów przewagi. Radomianie kompletnie nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze grających "Farmaceutów". W wielu fragmentach meczu goście byli bezradni, nie przypominając drużyny, która chce walczyć o najwyższe cele w PLK.

ZOBACZ WIDEO Spotkanie przyjaciół w NBA. Howard zmobilizował Gortata (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

- To wyglądało bardzo słabo po obu stronach parkietu. Mieliśmy ogromne problemy z konstrukcją akcji w ofensywnie. Musimy dużo poprawić. Z taką grą będzie nam bardzo trudno cokolwiek osiągnąć - zauważył Kamiński.

Trudno kogokolwiek wyróżnić w ekipie z Radomia. Co prawda najwięcej punktów zgromadził Tyrone Brazelton (11), ale Amerykanin słabo sobie radził w obronie z rozgrywającymi Polpharmy.

Dla radomian była to już trzecia porażka w tym sezonie. Bilans 3:3 nikogo w obozie wicemistrza Polski nie satysfakcjonuje.

Komentarze (1)
zielonyRadom
6.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Wojtku jak by to byl wypadek przy pracy to pal licho ale to jest prognostyk jak ta druzyna bedzie grac w tym sezonie. Wysokie przegrane z Toruniem i dzis punkty tracone seriami, brak pomy Czytaj całość