Już przed sezonem mówiło się, że wobec wielu wzmocnień składu, których dokonano w Gliwicach, to właśnie Marcin Salamonik będzie tym najpoważniejszym. I ten stan rzeczy znajduje w ostatnim czasie swoje potwierdzenie. W dwóch ostatnich starciach podkoszowy rozgrywał doskonałe zawody, najpierw prowadząc swój zespół do wygranej w Kłodzku, a ostatnio przed własną publicznością z AGH Kraków.
- Szykowaliśmy się na ciężkie i wyrównane starcie, bo AGH wygrał dwa spotkania, a w kilku przegrywał małą liczbą punktów - stwierdził po meczu zawodnik GTK Gliwice. - Wiedzieliśmy jednak, że jak od początku narzucimy swoje warunki i zagramy agresywnie w obronie, to wygramy spokojnie - dodał.
Gospodarze już do przerwy prowadzili różnicą 13 "oczek", ale prawdziwy pokaz swojej siły zademonstrowali w kwarcie numer trzy, którą wygrali aż 29:8! - Wiedzieliśmy, że nie możemy sobie pozwolić na przestój, żeby dać rywalom nadzieję na powrót do gry. Wyszliśmy po przerwie zmobilizowani i stwierdziliśmy, że od razu wybijemy im koszykówkę z głowy - powiedział Salamonik.
Warto odnotować, że to głównie doświadczony zawodnik postarał się i doprowadził do tego, że zwycięstwo GTK ostatecznie było aż tak okazałe. Zdobył w całym meczu 26 punktów (4/4 za trzy), dodając do tego 6 zbiórek, 3 bloki i 2 przechwyty. - Cieszę się, że forma powoli przychodzi. Mam nadzieję, że już będzie ona ustatkowana i w każdym spotkaniu będzie to wyglądało podobnie.
ZOBACZ WIDEO LeBron James przeszedł do historii (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Wobec porażki w 9. kolejce Sokoła Łańcut, gliwicki zespół od rywali dzieli już tylko jeden punkt. Dość niespodziewanie jednego z faworytów pokonała Noteć i to grając na wyjeździe. To powoduje, że przy swojej obecnej formie, GTK może włączyć się do walki nie tylko o podium, a o coś więcej.
- Gonimy cały czas. Wynik Sokoła pokazuje, jaka ta liga jest - każdy może wygrać z każdym. Także Legia, przed sezonem wielki faworyt, już ma na koncie 4 przegrane. Trzeba być zatem cały czas skoncentrowanym, aby niepotrzebne porażki się nie przytrafiały i aby po cichu być gdzieś na początku stawki - zakończył kapitan GTK.