Odwróć tabelę. Mecz "na szczycie" w I lidze

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
W Kłodzku także zmiany. Postanowiono postawić na świeżą krew w kwestii prowadzenia zespołu. Tym samym nowym szkoleniowcem został były reprezentant kraju, bardzo barwna postać całej polskiej koszykówki chyba w całej jej historii, Radosław Hyży. Tym samym trenerem przestał być Marcin Radomski, który rok temu - podobnie jak Kaźmierczyk w Bydgoszczy - osiągnął historyczny sukces, wprowadzając do fazy play-off absolutnego kopciuszka - zespół, na który nie stawiał absolutnie nikt. Piękny sen skończył się jednak wraz z nadejściem nowego sezonu.

Twierdza Kłodzko, która rok temu zdobyta została zaledwie trzykrotnie, nie licząc fazy posezonowej, w obecnych rozgrywkach padła już cztery razy. Czy pod wodzą Hyżego się to zmieni. - Od razu wprowadził świeżość i, jak to zazwyczaj przy zmianie trenera bywa, w zawodników wstąpiły nowe siły. Co prawda mieliśmy mało czasu na treningi, ale uważam, że pokażemy coś nowego, co może się widzom podobać. Mam nadzieje, że w tym trudnym okresie kibice nas nie opuszczą i będą mocno wspierać w meczu, o co gorąco proszę - powiedział WP SportowymFaktom kapitan Zetkamy, Michał Weiss.

Mecz z Astorią będzie zatem bardzo ciekawy dla kibiców jednej, jak i drugiej drużyny. Przyjezdni, o czym wspomniał Bierwagen, nie traktują tego spotkania jako pożegnania trenera, ale to oczywiste, że będą chcieli wygrać dla niego ten ostatni mecz, w którym ich poprowadzi. Z kolei gospodarze zrobią wszystko, aby Radek Hyży na długo zapamiętał ten dzień z powodu zwycięskiego otwarcia przygody w Kłodzku. Cóż, w tym wypadku nie da się upiec dwóch pieczeni przy jednym ogniu i ktoś polec musi. Tylko kto?

- To na pewno będzie ciekawy mecz. Jesteśmy zdeterminowani i walecznością chcemy pokazać, że jednak potrafimy grać w koszykówkę. W podobnej sytuacji jest drużyna z Bydgoszczy. Jest w dołku i też tak naprawdę nie ma nic do stracenia. Mają zawodników, którzy potrafią grać w basket i każdy z nich jest zagrożeniem dla naszego kosza. Wiem, że u nich też nastąpiła zmiana trenera, ale z tego co wiem, trener Chudeusz jeszcze ich nie poprowadzi. Mam nadzieje, że będzie to mecz walki, że sędziowie pozwolą na mocniejszą obronę i to spotkanie może być naprawdę ciekawe - dodaje Weiss.

Zetkama także przed sezonem przeszła pewne zmiany personalne. Zespół opuściły dwa ważne podkoszowe ogniwa - Jarosław Bartkowiak i Przemysław Malona. Na dodatek odszedł także lider punktowy, Tomasz Stępień. I to widać, bo nowopozyskani dają nieco mniej niż ich odpowiednicy w Bydgoszczy. Bardzo ważna będzie zatem rola Michała Weissa i Marcina  Blumy, bo to w głównej mierze od nich, i od sprowadzonego Aleksandra Leńczuka, zależy zdobywanie punktów w drużynie.

- Bilans naszego zespołu pokazuję, że teraz zostało nam już tylko odbić się od dna i wyrwać chociaż dwa, jak nie trzy spotkania spośród kolejnych czterech, które wszystkie zagramy u siebie. To jest nasz cel na grudzień i początek stycznia. Uważam, że druga runda może być dla nas lepsza i możemy spokojnie sprawić jeszcze niejedną niespodziankę. Moment w którym ciągle mieliśmy pecha - mam nadzieję - zostawiliśmy w tyle i druga część sezonu będzie dla nas udana! - kończy kapitan Zetkamy. Czy tak będzie?

Pierwszym krokiem ku lepszemu dla obu ekip będzie sobotnie starcie. Ktoś szansę wykorzysta od razu, a ktoś jeszcze na nią poczeka. Tylko kto? Odpowiedź kibice poznają mniej więcej około godziny 19.

Dawid Siemieniecki


Kto wygra sobotni mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×