Artur Gronek: Nie powinien być to teraz powód do płaczu

PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Artur Gronek
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Artur Gronek

Porażką Stelmetu BC 83:86 zakończył się pojedynek Ligi Mistrzów przeciwko ekipie Spirou Charleroi. - To był mecz na styku, a my walczyliśmy do samego końca o to zwycięstwo - tłumaczy Artur Gronek.

- Bardzo dziękuję kibicom za obecność podczas tego meczu. Wierzyli w nas i dopingowali podczas gry, co było dla nas ważne. Walczyliśmy do samego końca o zwycięstwo. Myślę, że to spotkanie było dobre dla obu drużyn - powiedział na pomeczowej konferencji trener Stelmetu BC, Artur Gronek.

Szkoleniowiec przyznał, że ma w sobie lekki żal, że jego drużyna nie wykorzystała okazji na zwycięstwo, które pojawiały się podczas pojedynku. - Oczywiście, że jest mi żal tych szans, które były w trakcie meczu. Trzykrotnie mieliśmy piłkę w rękach, gdzie nie udało nam się zdobyć punktów. To był pojedynek na styku, gdzie wiadomo, że jeden rzut czy faul może przechylić szalę na drugą stronę. Nie powinien być to jednak teraz powód do płakania przez następne dni. My musimy wyciągnąć wnioski z tego, co zrobiliśmy dobrze, a co źle i skoncentrować się na niedzielny pojedynek - skomentował.

Zielonogórska drużyna przystąpiła do środowego spotkania bez kontuzjowanego Łukasza Koszarka. Zbyt wiele minut na parkiecie nie spędził również Nemanja Djurisić, który w ostatnim czasie borykał się z kontuzją kciuka. - Mam nadzieję, że na najbliższe spotkanie Łukasz będzie już  stu procentach gotowy do grania i pojedziemy ta w pełnym składzie. Oczywiście różnie się może zdarzyć, ale naszym celem jest pojechać jak najbardziej zdrowym gotowym jak się tylko da - skwitował.

Trener ekipy gospodarzy podkreślił, iż pomimo braku kapitana w składzie, drużyna rozegrała dobre spotkanie. - Najważniejsze w tym wszystkim było to, że walczyliśmy nie otrzymując żadnej nagrody za to. Nie trafiliśmy jednego czy dwóch otwartych rzutów i tyle. Jeśli chodzi o zastępstwo kapitana to uważam, że James Florence dobrze prowadził grę łącznie z Thomasem Kelatim. Zrobiliśmy siedemnaście strat w czterdzieści pięć minut gry, przeciwko zespołowi, który gra agresywnie. Uważam, że to dobry wynik szczególnie przy dziewiętnastu asystach. Obaj wymienieni zawodnicy zastąpili Koszarka bardzo godnie - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: z Ewą Piątkowską już nigdy się nie pogodzimy

Komentarze (10)
avatar
Tańczący z łopatą
19.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Może mi ktoś wytłumaczyć nawet "łopatologicznie" jak to jest możliwe, że na na kilka sekund mecz zakończeniem trener biorący przerwę rozrysowuje akcję, z której wychodzi, że center rzuca z dale Czytaj całość
avatar
tomala
19.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Panie Jasinski Pan też się cieszy a nie płacze skoro trener zadowolony? 
ko2
19.01.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jest super hura....!!!!! przegraliśmy mecz....!!!!! I to nie jeden.....!!!!! Czy trener w ogóle się słyszy co mówi.????!!! I tak w kółko przez cały sezon, nauczył się 2 zdań i jak mantrę pow Czytaj całość
avatar
marzami
18.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po każdej przegranej te same wnioski, jak widać;( 
avatar
Stanislas
18.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dzięki Trenerze za wszystko!