Mrozy pomogły MKS-owi? "W Polsce jest zimno, ale w Finlandii się zamarza"

Materiały prasowe / Materiały Prasowe MKS Dąbrowa Górnicza Adrianna Antas
Materiały prasowe / Materiały Prasowe MKS Dąbrowa Górnicza Adrianna Antas

Byron Wesley z meczu na mecz staję się coraz ważniejszą postacią MKS-u Dąbrowa Górnicza. Dlaczego zamienił klub z europejskich parkietów na ekipę środka tabeli w PLK? Czy jego transfer będzie strzałem w dziesiątkę?

WP SportoweFakty: Spodziewano się, że MKS pewnie pokona borykający się z problemamu Polfarmex Kutno. Łatwo jednak nie było.

Byron Wesley: Rywale zagrali naprawdę dobre zawody. Po dobrej pierwszej połowie, w drugą weszli z kapitalną serią punktową. My nie graliśmy wtedy dobrze w defensywie...

[b]

...wejście w drugą połowę to wasz mankament ostatnimi czasy.[/b]

- Trener prosił nas, żebyśmy wyszli z właściwą energią, ale znowu zaczęliśmy źle. Potem jednak udało się obrócić spotkanie na naszą korzyść.

Kiedy poczuliście, że tego meczu nie przegracie?

- Przełomowym momentem była końcówka trzeciej i początek czwartej kwarty. Wtedy zagraliśmy kilka dobrych akcji. Jesteśmy silnym zespołem i potrafimy zagrać dobre akcje w kluczowych momentach. Wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebujemy. To dało nam sukces.

Skupmy się na panu. Indywidualnie niedzielny występ był najlepszym w barwach MKS-u. Forma idzie w dobrym kierunku?

- Czuję się coraz bardziej komfortowo w zespole. Przed Polfarmeksem odbyłem prawdopodobnie swój najlepszy tydzień treningowy odkąd tutaj jestem. Czułem się mocny przed tym spotkaniem, a to przełożyło się na dobrą grę.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem

Jak wyglądają pana relacje z trenerem Drażenem Anzuloviciem?

- On bardzo pozytywnie na mnie reaguje, dużo ze mną rozmawia. Chce, żebym był agresywny, żebym podejmował akcje i je kończył, żebym grał z dużą energią. Z meczu na mecz widać to coraz bardziej. Jestem przekonany, że mogę drużynie dawać bardzo dużo, nawet z ławki.

Z zapamiętaniem wszystkich systemów gry nie ma już problemu? U Chorwata jest ich całkiem sporo...

- Zdecydowanie tak. Z każdym tygodniem i pod tym względem czuję większy komfort. To trener z wielką reputacją, o czym zdawałem sobie sprawę. Cieszy mnie, że mocno we mnie wierzy. Dobrze jest mieć takiego trenera, który widzi w tobie duży potencjał. Ja jestem dumny, że tutaj trafiłem i jestem.

[b]

No właśnie trochę się zastanawiam dlaczego tak się stało. Poprzedni zespół - fińska Kataja Basket - grała w Basketball Champions League. Co zadecydowało o tym, że jest pan w MKS-ie, drużynie tak naprawdę środka tabeli PLK.[/b]

- Złożyło się na to bardzo dużo rzeczy m.in. takich pozakulisowych. Finlandia ma naprawdę dobrą ligę, ale agent i różni ludzie przekonali mnie, że Polska jest jednak lepsza. Chciałem mieć możliwość gry przeciwko dobrym drużynom, w silnych ligach. Chcę kontynuować swoją podróż "w górę" jeśli chodzi o grę w Europie. Uważam, że znalazłem się w bardzo dobrym miejscu.

Po tym miesiącu pobytu w Polsce możesz stwierdzić, że w Polsce jest lepiej, niż w Finlandii?

- Poziom sportowy jest całkiem podobny, ale jest... zdecydowanie cieplej. Owszem w Polsce również jest zimno, ale w Finlandii się po prostu zamarza. W Dąbrowie czuję się dobrze. Mamy fajną publiczność na domowych meczach i swój czas tutaj uważam za udany.

Rozmawiał w Dąbrowie Górniczej
Krzysztof Kaczmarczyk

Źródło artykułu: