BM Slam Stal świetnymi występami w ostatnich dniach pnie się w górę ligowej tabeli. W niedzielę do Ostrowa Wielkopolskiego zawitał ostatni zespół rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki. Wielu spodziewało się jednostronnego pojedynku. Na dodatek Siarka zagrała bez kontuzjowanych Brandona Browna [color=#000000]i Trevora Releforda.
[/color]
Prze większość spotkania różnicy w klasie obu ekip nie było widać. To ekipa z Tarnobrzegu często znajdowała się na minimalnym prowadzeniu. Dopiero w końcówce spotkania swoją wyższość udowodnili gospodarze wygrywając 73:65. Ostrowianie mieli prawo czuć trudy ostatnich pojedynków, a i o motywację na pojedynki z outsiderami niekiedy jest bardzo ciężko.
- Przyjechaliśmy na pożarcie, a prowadziliśmy przez dwie trzecie spotkania. Muszę pochwalić swój zespół bo rozegraliśmy naprawdę dobre zawody - mówi Zbigniew Pyszniak, szkoleniowiec Siarki.
- Szkoda momentów przestojów i w trzeciej i czwartej kwarcie. Niepotrzebny był też faul umyślny kiedy już mieliśmy piłkę. Zrobiliśmy trzy straty nie oddając rzutów. Poszły kontry i Stal nam odskoczyła na dziesięć punktów. Zamiast grać do kosza graliśmy w bok - dodał opiekun tarnobrzeskiej drużyny.
Siarka z dorobkiem 3 zwycięstw i 16 porażek zajmuje szesnaste miejsce w tabeli PLK.
ZOBACZ WIDEO Trener Andrzej Streajlau o duecie Lewandowski-Milik: Wspaniała para