Thomas Kelati: Nie interesowały mnie słowa krytyków

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Thomas Kelati
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Thomas Kelati

- Wiem, że ludzie mnie krytykowali. Wytykali mój wiek i stan zdrowia, ale w ostatnich meczach pokazałem wszystkim, że nie mieli racji - mówi Thomas Kelati, który jest bardzo ważną częścią w układance Artura Gronka w Stelmecie BC Zielona Góra.

Jego transfer był przez Janusza Jasińskiego określany "prawdziwą bombą". Trudno też było dziwić się właścicielowi Stelmetowi BC Zielona Góra, bo nazwisko Thomasa Kelatiego wciąż robiło wrażenie na kibicach. Były reprezentant Polski wrócił na parkiety PLK po ośmiu latach przerwy, wędrując po najlepszych ligach w Europie. Ostatnio występował w Hiszpanii.

Jego początki w Stelmecie BC trudno było zaliczyć do udanych. Kelati prezentował się słabo, był wolny i ociężały. Później zresztą przyznał, że do Zielonej Góry przyjechał z nadwagą.

Na głowę Kelatiego spadła lawina krytyki. Pojawiały się m.in. głosy o wątpliwym stanie zdrowia. Sztab szkoleniowy za każdym razem brał go w obronę, mówiąc, że Kelati z każdym miesiącem będzie prezentował się coraz lepiej. I tak też się stało...

- Gdybyś przejrzał moją karierę to dostrzegłbyś, że zawsze długo wchodziłem w sezon. Po prostu potrzebowałem czasu na złapanie odpowiedniej formy. Tak też było i tym razem. Uważam, że nie jest sztuką być w wielkiej dyspozycji na początku rozgrywek. Przecież o medale, puchary gra się w maju, czerwcu, a nie w listopadzie - mówi nam Thomas Kelati.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców

Koszykarz jest teraz jedną z najważniejszych opcji w układance Artura Gronka. Kelati nie tylko zdobywa punkty, ale odpowiada także za rozegranie. Polski szkoleniowiec zaczyna powoli tracić cierpliwość do Jamesa Florence'a. Tak było w starciu z Ciboną Zagrzeb. Po zejściu z boiska Łukasza Koszarka (dwa przewinienia niesportowe) to właśnie Kelati usiadł za kierownicą. Zdobył 19 punktów i miał sześć zbiórek i trzy asysty.

We wcześniejszych meczach Kelati również był ważną postacią w zespole. Z Treflem zdobył 12 punktów, z Siarką dołożył 11, a z Polskim Cukrem - 16.

Zawodnik mówi nam, że nie przejmował się krytyką. Robił swoje, koncentrował się na dojściu do optymalnej formy.

- Kompletnie nie interesowały mnie negatywne opinie. Wiem, że niektórzy kibice wytykali mi wiek i stan zdrowia, ale tak naprawdę słyszę to samo każdego roku, więc przestałem się tym przejmować. Myślę, że w ostatnich meczach pokazałem wszystkim krytykom, że nie mieli racji. Byłem zaangażowany w obronie, agresywny w ataku - podkreśla.

- Jeśli jestem agresywny od samego początku i dobrze nastawiony to zespół ma z mojej gry sporo pożytku. Myślę, że w ostatnich spotkaniach tak właśnie się dzieje - dodaje Kelati.

Sztab szkoleniowy ma duży pożytek z zawodnika na boisku, ale także poza nim. Kelati chętnie przekazuje swoje uwagi mniej doświadczonym koszykarzom.

- Wiem, co osiągnąłem w karierze i co mogę dać drużynie. Nie jestem przypadkowym zawodnikiem. Wnoszę do drużyny doświadczenie i chętnie się nim dzielę z innymi graczami - tłumaczy koszykarz Stelmetu BC Zielona Góra.

W tym sezonie Thomas Kelati przeciętnie notuje 7,5 punktu na mecz.

Komentarze (2)
avatar
pawka
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dobry koszykarz (o ile ma poukładane w głowie i w życiu) nigdy nie zapomni jak się gra. Czasem niektórym brakuje cierpliwości ale to już ich problem. Podobnie jest z Koszarkiem którego można kr Czytaj całość
avatar
Henryk
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Thomas, ja również nieskromnie twierdzę, że również wierzyłem w to ,że jednak "odpalisz" z czego bardzo się cieszę ,iż Zastal ma z Ciebie pewny punkt oparcia a ci którzy cieszyli się z Tw Czytaj całość