Porażka 61:75 z Rosą Radom była dla Siarki Tarnobrzeg już siedemnastą w bieżącym sezonie Polskiej Ligi Koszykówki. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka nadal okupują ostatnie miejsce w tabeli. Przegrali po raz dziewiąty we własnej hali.
Od początku spotkania przyjezdni narzucili swój styl gry. Gospodarze starali się odrabiać straty. - Gdy dochodziliśmy zespół Rosy na kilka punktów, to popełnialiśmy jakieś głupie błędy. Rywale rzucali z czystych pozycji. Z taką drużyną jak Rosa nie możemy popełniać takich pomyłek, bo bezlitośnie to wykorzystuje - podkreślił Tomasz Wojdyła.
Najbardziej doświadczony zawodnik Siarki nie zszedł z boiska nawet na sekundę! W tym czasie zdobył 11 punktów i osiem zbiórek. Ponadto miał cztery asysty i trzy przechwyty. Złożyło się to na eval +18.
- Jedynym pocieszeniem jest to, że znowu wygraliśmy "deskę" - skomentował podkoszowy. On i koledzy zgarnęli z obu tablic 31 piłek, przy 30 takich zagraniach przeciwników. - Mieliśmy mniej strat (10:13-przyp. P.D.), ale co z tego, skoro z osobistych mieliśmy 50 procent, "trójki" na 27. Ciężko z takimi statystykami wygrać - zaznaczył 39-latek.
Koszykarze Siarki wykorzystali dziewięć z 17 prób z linii wolnych, przy 15/15 gości. Trafili 6/22 rzutów z dystansu, przy 8/21 Rosy.
ZOBACZ WIDEO Zobacz najlepsze akcje z gal Ladies Fight Night w 2016 roku