Igor Milicić: Szukamy polskiego paszportu

PAP / Tytus Żmijewski / Igor Milicić ma powody do zadowolenia
PAP / Tytus Żmijewski / Igor Milicić ma powody do zadowolenia

- Interesuje nas tylko i wyłącznie zawodnik z polskim paszportem. Od połowy grudnia szukamy właściwej opcji. Nie chcemy iść w ilość - zależy nam na jakości - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Igor Milicić, szkoleniowiec Anwilu Włocławek.

[b]

WP SportoweFakty: Inne kluby w PLK dokonują zmian, transferują nowych koszykarzy. Czy w Anwilu Włocławek również można spodziewać się korekt w składzie?[/b]

Igor Milicić: Zmiany w innych klubach nie są naszą sprawą. Ja mogę zapewnić, że cały czas aktywnie przyglądamy się sytuacji, badamy nasze możliwości. Od połowy grudnia szukamy właściwej opcji. Nie chcemy iść w ilość - zależy nam na jakości, dlatego wszystko robimy z dużą dokładnością.

Jak w takim razie wygląda sytuacja na rynku?

- Na ten moment dostępnych opcji praktycznie nie ma, ale mamy nadzieję, że do końca okienka transferowego sytuacja się nieco poprawi i uda nam się pozyskać wartościowego zawodnika.

To ma być gracz na konkretną pozycję czy po prostu dobry koszykarz?

- Szukamy na konkretną pozycję. Nie jest tajemnicą, że chodzi o gracza podkoszowego. To ma być zawodnik, który swoimi walorami pomoże nam w najważniejszej części sezonu.

Chodzi o Polaka czy można spodziewać się kolejnego obcokrajowca?

- Nas interesuje tylko i wyłącznie zawodnik z polskim paszportem.

ZOBACZ WIDEO: Po latach polubił się z Arturem Szpilką. "Atmosfera przy piwie była przyjazna"

Dużo jest dostępnych takich zawodników?

- Jest ich kilku. I w kraju, ale także w Europie. Czy to będzie Francuz, Włoch, Izraelczyk czy Amerykanin jest mniej ważne. Istotne jest to, żeby miał polski paszport. Negocjacje są dość zaawansowane, ale trudne, więc nie ma co się wychylać z nazwiskami.

[b]

Czy Tomasz Gielo jest w kręgu zainteresowań?[/b]

- Rozmawialiśmy z Tomaszem dość konkretnie, ale w tym sezonie do Anwilu Włocławek nie trafi.

Nie jest tajemnicą, że inne kluby w PLK mają problemy. Czy jesteście na bieżąco z tym, co dzieje się u rywali?

- Tak. Wiemy, że kłopoty są w Zgorzelcu, Kutnie czy w Tarnobrzegu. Mogę jednak zapewnić, że nie będziemy podbierać zawodników innym klubom. Kierujemy się prostą zasadą: jeśli koszykarz zadzwoni do nas z informacją, że jest wolny, to wtedy działamy. My sami do nikogo się nie zgłaszamy.

Czy w ostatnich dniach odebrał pan telefon z taką informacją?

- Powiedzmy, że są takie sytuacje, ale czekamy na rozwój wydarzeń.

Rozmawiał Karol Wasiek

Źródło artykułu: