Gra Matczaka mogła się podobać. Kibice sprawili mu gorące przywitanie

W sobotę Filip Matczak, po czterech latach przerwy, ponownie zagrał w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego jako zawodnik Stelmetu BC Zielona Góra. Jego występ wypadł bardzo przyzwoicie.

Dawid Borek
Dawid Borek
WP SportoweFakty
W pierwszym meczu jako nowy-stary zawodnik Stelmetu BC Zielona Góra, Filip Matczak spędził na parkiecie nieco ponad 21 minut, notując w tym czasie trzy punkty, taką samą liczbę zbiórek oraz dwie asysty. Jego wskaźnik +/- wyniósł +17. - Było naprawdę fajnie. Pierwsze koty za płoty. Troszkę czekałem na swój pierwszy rzut, później trafiłem, fajnie wyszło. Myślę, że moja gra mogła się podobać. Robiłem to, czego oczekują ode mnie trenerzy - skomentował 23-latek.

Zielonogórscy kibice gorąco przywitali swojego wychowanka. Przygotowali dla niego specjalny baner z napisem "Witaj w domu. #8 Szach Mat(czak). - Zobaczyłem to dopiero po meczu, gdy kibice zapytali, czy nie chcę tego na prześcieradło - przyznał z uśmiechem Matczak. - Przepraszam, ale w trakcie meczu nawet nie zwróciłem na ten transparent uwagi, bo byłem bardzo skupiony na spotkaniu. To było jednak bardzo miłe ze strony kibiców, dziękuję za fajne przywitanie - dodał. Warto dodać, że w hali po jego pierwszym celnym rzucie zrobiło się naprawdę głośno. Fani nagrodzili koszykarza sporą porcją braw.

Matczak nie miał wiele czasu na poznanie nowych zagrywek i systemu proponowanego przez Artura Gronka. Wszystko przyjdzie z czasem. - Wiadomo, że są określone zasady i system gry, z czego staram się wywiązywać. Wydaje mi się, że wyglądało to naprawdę dobrze. Oczywiście nie da się zagrać idealnie, nawet znając system, ale myślę, że z czasem będzie coraz lepiej i łatwiej, bo tak to cały czas się myśli, żeby nie zrobić żadnego błędu, być w odpowiednim miejscu, postawić zasłonę we właściwym momencie. Później są nawyki, które wykonuje się od razu, a teraz trzeba się jeszcze dłużej zastanowić i dopiero wykonuje się określone ruchy - wytłumaczył wychowanek zielonogórskiego klubu.

Sam mecz nie dostarczył kibicom szczególnych emocji. Stelmet BC pewnie triumfował w spotkaniu z AZS Koszalin 79:60. - Myślę, że to była kontrolowana gra z naszej strony. Były takie momenty, gdy AZS próbował się zrywać i coś tam trafił, doszli nas na 10 punktów, ale od razu była nasza odpowiedź. Wydawało się, że to spotkanie było przez nas cały czas kontrolowane - powiedział Filip Matczak.

ZOBACZ WIDEO Skromna wygrana AC Milan z Genoą - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Matczak w kolejnym meczu ligowym zagra lepiej niż z AZS-em?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×