Jego czas ma nadejść w Enerdze Czarnych

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Dallin Bachynski, który jako ostatni dołączył do Energi Czarnych Słupsk na razie gra mało, ale trener Roberts Stelmahers zapowiada, że w kolejnych meczach jego liczba minut wzrośnie.

Środkowy Dallin Bachynski do zespołu Energi Czarnych Słupsk dołączył na początku marca. Zawodnik od momentu przyjazdu zdążył rozegrać pięć spotkań w rozgrywkach PLK.

Mierzący 213 centymetrów koszykarz na razie dość rzadko pojawia się na parkiecie. Najwięcej (ponad 14 minut) spędził w spotkaniu z Rosą Radom, w którym zdobył sześć oczek i trzy zbiórki.

Bachynski całkiem nieźle sobie poczynania, mimo krótkich występów Tak było w starciu z Treflem Sopot. W ciągu dziewięciu minut uzyskał siedem "oczek", trafiając wszystkie trzy rzuty z gry.

Drużyna w czasie pobytu Kanadyjczyka z polskim paszportem uzyskała 13 punktów przewagi. Jego dobrą grę docenia Roberts Stelmahers. - Nieźle sobie radził - mówi Łotysz.

ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała mecz polskich bramkarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Dlaczego w takim razie nie dał mu większej liczby w tym spotkaniu? - Trefl ma podkoszowych, którzy chętnie przebywają na obwodzie. Kravish jest nieco szybszy od Bachynskiego, dlatego korzystałem z jego usług. Poza tym uważam, że czasami lepiej zagrać lepsze 10 minut niż 20 słabych - tłumaczy Stelmahers.

Bachynski na parkiecie na razie spędza około 12 minut, ale wszystko wskazuje na to, że jego czas przebywania na boisku będzie rósł z każdym meczem. - On jest z nami dopiero od miesiąca, więc jest w trakcie poznawania systemu i kolegów. Jego czas nadejdzie - zauważa łotewski szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk.

Źródło artykułu: