Polpharma przyjechała do Kutna opromieniona dwoma zwycięstwami z rzędu. Kociewskie Diabły wykorzystały kryzys miejscowego Polfarmeksu i zdobyli bezcenne dwa punkty. Ekipa ze Starogardu Gdańskiego jest coraz bliżej gry w play-off.
- Polpharma jest w świetnej formie. Ich wysoka skuteczność była też wynikiem naszej słabszej postawy oraz mniejszej energii - mówi Krzysztof Szablowski. - Wiadomo, że mamy małą rotację i zawodnicy są mocno eksploatowani. W ważnych momentach trafiał Mirković. Marcin Flieger również zagrał świetny mecz i życzę Polpharmie utrzymania takiej formy do końca - dodaje.
A co z Polfarmeksem? Drużyna z Kutna ma jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie, jednak w praktyce los drużyny jest już przesądzony.
Farmaceuci w każdym meczu zostawiają jednak całe serce na parkiecie i walczą do upadłego. Problemem drużyny z miasta róż jest natomiast bardzo mała rotacja. - Mojemu zespołowi gratuluje natomiast walki do końca. Momentami graliśmy bardzo solidnie i mądrze. Do pewnego momentu walczyliśmy bardzo mocno. Potem była frustracja i kilka chwil, które wybiły nas z rytmu. Zdarza się. Wiele w tym sezonie przeszliśmy i łatwiej jest nas wybić z dobrej gry - zauważa Szablowski.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"
Drużynie z Kutna do końca rundy zasadniczej pozostały jeszcze trzy spotkania. Pierwsze z nich Farmaceuci rozegrają 15 kwietnia na wyjeździe ze Stelmetem Zielona Góra. Kolejne z King Szczecin oraz MKS Dąbrowa Górnicza.
- Mogę być zadowolony, gdyż mam zespół, który bije się do końca. Powiedziałem w szatni, aby tak zostało do końca - kończy szkoleniowiec Polfarmeksu.