Rzut Trottera na wagę pierwszej "czwórki"?

PAP / Tytus Żmijewski
PAP / Tytus Żmijewski

Polski Cukier nie grał pięknie w Lublinie, ale dzięki przebłyskowi w końcówce Obiego Trottera zdołał pokonać miejscowy TBV Start 72:69. To pierwsza wygrana wyjazdowa od grudnia. To cenne zwycięstwo w kontekście walki o miejsce w pierwszej "czwórce".

Jeszcze na 43 sekund przed końcem spotkania zespół TBV Startu Lublin prowadził trzema punktami (68:65) i był na najlepszej drodze do pokonania drużyny z czołówki PLK. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Obie Trotter.

Amerykanin z węgierskim paszportem najpierw celnie trafił dwa osobiste, a następnie przymierzył z półdystansu, po fatalnym błędzie lubelskiego zespołu - Stefan Balmazovic źle wyprowadził piłkę z autu.

TBV Start za sprawą Douga Wigginsa zdołał jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale ostateczny cios należał do torunian, a dokładniej do 33-letniego Trottera, który niemal równo z syreną trafił z dystansu, ustalając końcowy wynik - 72:69.

Czy to był rzut na wagę bycia w pierwszej "czwórce" przed fazą play-off? Niewykluczone. Twarde Pierniki zrównały się punktami w tabeli z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski, która zajmuje trzecie miejsce.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

- To niezwykle cenne zwycięstwo. To wyjątkowy sezon, biorąc pod uwagę sytuację w tabeli może się tak zdarzyć, że drużyna mająca nawet 19 zwycięstw może nie awansować do play-off. My ich mamy już 20, więc w pierwszej "ósemce" na pewno się znajdziemy, teraz walczymy o coś więcej - mówi Jacek Winnicki.

W dwóch ostatnich kolejkach torunianie zagrają z Anwilem Włocławek i PGE Turowem Zgorzelec. Szkoleniowiec Polskiego Cukru podkreśla, że kluczowa dla losów tych spotkań będzie dobra defensywa. - Jeśli coś chcemy ugrać w tej lidze, to musimy twardo bronić. W meczu w Lublinie to pokazaliśmy. My jeszcze ostatniego słowa w PLK nie powiedzieliśmy - podkreśla.

Komentarze (0)