Rodzinny dramat koszykarza NBA. Przez 27 lat nie wiedział, co się stało z jego matką

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Z czasem zaczął węszyć, a poznane fakty nie były zbyt przyjemne. Okazało się, że Regina była dilerką narkotyków i miała problem z uzależnieniem. On sam wychowywał się w jednej z najgorszych dzielnic Newark, gdzie ludzie żyją z handlu "drugami". Miał mnóstwo okazji, aby posmakować zakazanego świata, ale zawsze słyszał wewnętrzny głos, który odwodził go od głupich pomysłów. Być może to właśnie mama nad nim czuwała, aby nie poszedł w jej ślady.

Dzięki temu zaszedł na tyle daleko, że stał się cenionym zawodnikiem NBA. Kiedy zarabiał już godne pieniądze, rozważał wynajęcie prywatnego detektywa. To dawało szansę na rozwikłanie zagadki, ale Foye porzucił ten pomysł, bo bał się, że może dowiedzieć się czegoś, co zrani go jeszcze bardziej. Widocznie powoli godził się z myślą, że już nigdy nie pozna prawdy.

Telefon, który zmienił jego życie

Wszystko zmieniło się we wrześniu ubiegłego roku. To wtedy otrzymał pierwszy telefon od doktora Jasona Grahama z Głównego Departamentu Medycznego w Nowym Jorku. Foye został poproszony o opowiedzenie o swojej matce. Następnie padło pytanie, czy podda się testom DNA. Zgodził się i w jego głowie pojawiła się myśl, że być może odnaleziono kobietę, na którą czekał od tylu lat. Łudził się nawet, że być może ona żyje.

- To ona Randy... To ona! - usłyszał w słuchawce kilkanaście dni później.

Okazało się, że na Brooklynie jest pochowana kobieta, która jest jego matką. Regina Diane Foye zmarła w styczniu 1990 roku, a więc niedługo po zaginięciu. Jej ciało znaleziono w opuszczonym budynku, w którym sprzedawano narkotyki. Zmarła z przedawkowania.

W tej historii jest jeden zbieg okoliczności, który daje do myślenia. Ciało matki Randy'ego odnaleziono na Brooklynie, a w tym czasie on był zawodnikiem zespołu Brooklyn Nets. Koszykarz nie zdawał sobie sprawy, że kilka kilometrów od hali, w której gra, leży kobieta, której szukał niemal całe życie.

- To przeznaczenie. Nigdy nie potrafiłem się z tym pogodzić. To tak, jakby wielką ranę zaklejać plastrem, ale ona nigdy się nie goiła. Teraz w końcu rozpocząłem proces leczenia. Teraz już wiem, że nie odeszła od nas. Była przy nas cały czas, ale popełniła mały błąd, który kosztował ją życia - mówi.

14 maja w Stanach Zjednoczonych obchodzono Dzień Matki. Randy Foye po raz pierwszy od 1989 roku spędził go ze świadomością, jaki los spotkał jego mamę. Z rodziną odwiedził grób i w końcu potrafił odpowiedzieć sobie na wszystkie pytania.

Czy interesujesz się ligą NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×