Czas na wielki finał PLK. Debiutant z Torunia ma wielkie plany

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Polski Cukier pisze piękną historię - jeszcze nigdy bowiem zespół z Torunia nie bił się o mistrzostwo Polski. W tym roku podopieczni Winnickiego powalczą o złoto ze Stelmetem BC. - Napięcie jest ogromne - mówi Tomasz Śnieg, gracz Twardych Pierników.

Jeszcze nigdy w historii PLK zespół Polski Cukier nie zaszedł tak daleko. Do tej pory największym osiągnięciem torunian było piąte miejsce, które udało się zdobyć w minionym sezonie, a także w latach 1958 i 1959.

Teraz Twarde Pierniki najpierw w ćwierćfinale wyeliminowały Rosę Radom (wicemistrz Polski z minionego sezonu), następnie po pokonaniu Energi Czarnych Słupsk 3:0 weszły do wielkiego finału.

Podopieczni Jacka Winnickiego musieli czekać na rywala, bo seria pomiędzy Stelmetem BC Zielona Góra i BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski przedłużyła się do pięciu spotkań. Ostatecznie zwycięsko wyszli z niej zielonogórzanie, którzy wygrali 3:2.

ZOBACZ WIDEO Partnerka Krychowiaka w stroju kąpielowym. Te zdjęcia robią furorę

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Dość długo musieliście czekać na finałowego rywala. Było dużo napięcie? Czas się dłużył?

Tomasz Śnieg, rozgrywający Polskiego Cukru Toruń: Czas bardzo się dłużył, tym bardziej, że dla wielu z nas będzie to debiut w finale PLK. Jest ogromne oczekiwanie na ten pierwszy mecz w Zielonej Górze.

Pan nie miał okazji do tej pory grać w finale PLK. Czego się pan spodziewa?

Jest nutka ekscytacji. Nie ukrywajmy - każdy chce zobaczyć, poczuć, jak wygląda otoczka finałów. Uważam, że jest to nagroda za pracę całego zespołu w tym sezonie. Mieliśmy świetny początek, później przyszedł kryzys, ale wydaje mi się, że trochę tego potrzebowaliśmy. Odbudowaliśmy się na play-off - złapaliśmy świeżość fizyczną, poprawiliśmy obronę.

Czy fakt, że czekaliście aż dziewięć dni na kolejny mecz może spowodować wypadnięcie z rytmu?

Nie, bo po fazie ćwierćfinałowej było podobnie. Co prawda mieliśmy pewne problemy w pierwszym spotkaniu półfinałowym z Energą Czarnymi Słupsk, ale dość szybko się z nimi uporaliśmy. Mogę zdradzić, że do finałów przygotowywaliśmy się dwutorowo - zarówno pod Stelmet BC, jak i BM Slam Stalą. Do samego końca nie było bowiem wiadomo z kim będziemy rywalizować. Nie chcieliśmy jednak czekać z założonymi rękoma.

[b]

Czy wynik serii Stelmetu z BM Slam Stalą był zaskoczeniem?[/b]

Stelmet BC prowadził już 2:0, ale coś tak czułem, że w Ostrowie Wielkopolskim nie będzie miał łatwo. Tam bowiem gra się bardzo trudno - sala jest ogromnym atutem BM Slam Stali. Kibice tworzą świetną atmosferę, która sprzyja gospodarzom. Zrobiło się 2:2, ale w ostatnim spotkaniu o wyniku zadecydowało doświadczenie, szersza rotacja.

Trener Winnicki mówił ostatnio, że to nie fetowaliście awansu do półfinału. Polski Cukier chce więcej?

Jak najbardziej - dla nas to nie koniec sezonu. Nikt nie świętował tego, że mamy co najmniej srebro. Zapracowaliśmy sobie na ten finał i grzechem byłoby nie spróbować powalczyć o złoto. Z szacunkiem podchodzimy do Stelmetu BC, ale jesteśmy na nich przygotowani. Chcemy pokusić się o jedno zwycięstwo w pierwszych dwóch meczach w CRS-ie. To jest nasz pierwszy cel.

Źródło artykułu: