Komu awans, komu?! - zapowiedź meczów BIG STAR Tychy - Stal Stalowa Wola

BIG STAR Tychy i Stal Stalowa Wola jeszcze przed rozpoczęciem obecnego sezonu byli typowani jako główni kandydaci do awans do PLK. Oba zespoły trafiły już jednak na siebie w półfinale play off. To spotkanie śmiało można nazwać przedwczesnym finałem. Czy do rangi zmagań dostosują się koszykarze i zaprezentują widowisko, które kibice na długo nie zapomną? - O tym przekonamy się już niebawem.

W tym artykule dowiesz się o:

Stal Stalowa Wola w ćwierćfinale wygrała po niesamowitej walce z MOSiR-em Krosno 3:2. Rywalizacja była niezwykle mordercza. W piątym, decydującym pojedynku nie wystąpił Adam Lisewski. Gra tego środkowego w weekendowych potyczkach jest mocno zagrożona, a właściwie wykluczona. - Niestety najprawdopodobniej nie zagra Adam Lisewski, ponieważ ma skręconą kostkę, ale mam nadzieję, że na mecze w Stalowej Woli się wykuruje i pomoże drużynie - powiedział rozgrywający Stali, Karol Szpyrka. Oprócz niego wszyscy zawodnicy są zdrowi i bojowo nastawieni do tej konfrontacji. - Nastawienie jest jak zwykle bojowe - dodaje Szpyrka.

Stalowcy przerwę w rozgrywkach wykorzystali bardzo dobrze. - Cały tydzień przepracowaliśmy solidnie i już się nie możemy doczekać tych meczów, które będą zapewne emocjonujące - kontynuuje młody koszykarz zielono-czarnych. Cel Stali w weekendowej konfrontacji jest jasny. - Jedziemy wygrać przynajmniej jeden mecz - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Karol Szpyrka. Dobra gra bierze się z szatni. - Atmosfera w zespole jest świetna, nie czujemy presji, mamy możliwość grać dłużej i dawać sobie i kibicom satysfakcje, dlatego jest wszystko dobrze. Pozostaje walczyć o upragniony awans - stwierdził pewnym tonem Szpyrka.

Koszykarze z Podkarpacia doceniają drużynę rywala. - W Tychach jest doświadczony zespól. Trzeba uważać na każdego zawodnika. Na pewno trzeba większa uwagę zwrócić na Łukasza Pacochę i Damiana Kuliga, ponieważ są to czołowi zawodnicy tego klubu - argumentuje rozgrywający Stalówki. Atutem Stali jest niewątpliwie charakter, który ta drużyna pokazała już nie raz w tym sezonie. - Naszą mocną stroną jest charakter, co pokazaliśmy w drugiej rundzie i play off. Walczymy do końca, nie poddajemy się i dajemy z siebie wszystko przez całe 40 minut - twierdzi Szpyrka. Nie sposób się z tym jednak nie zgodzić.

BIG STAR podobnie jak Stal stoczył ciężki i wyrównany bój z ŁKS-em Łódź wygrywając tak jak zielono-czarni 3:2. Bardzo ważnym postaciami są wspomniani Pacocha i Kulig. Ten pierwszy, który latem był blisko Stalowej Woli, jest liderem tyszan. Kulig natomiast pozostawał nieco w cieniu rozgrywającego BIG STAR-u, ale w play off pokazał na co go stać. Mocnymi punktami zespołu ze Śląska są Grzegorz Radwan, który w trakcie sezonu przyszedł z Poznania, nieobliczalny Krzysztof Mielczarek czy rutynowany Mirosław Frankowski. Przed potyczkami z łodzianami trener tyszan, Tomasz Służałek mówił, że ma krótką ławkę. Jednak Paweł Zmarlak, Piotr Pustelnik czy Tomasz Bzdyra to nie są anonimowi gracze.

Postać szkoleniowca BIG STAR-u Tychy jest dobrze znana fanom Stalówki. Jednak kibice zielono-czarnych nie mają najlepszego zdania o Tomaszu Służałku. Kilkanaście lat temu był on trenerem Stali. Miał on wyciągnąć klub ze Stalowej Woli z kłopotów sportowych i finansowych. Stalowcy bronili się przed spadkiem, a finanse klubu były w złym stanie. Za kadencji Służałka zespół grał coraz gorzej a dług rósł z dnia na dzień. Szybko jednak sam szkoleniowiec opuścił hutnicze miasto i udał się na północ kraju do Sopotu. Do obecnej chwili sympatycy Stali pamiętają to Tomaszowi Służałkowi.

Pierwszy mecz zostanie rozegrany w sobotę o godzinie 19.00. Drugi natomiast następnego dnia, tj. w niedzielę również o godzinie 19.00. Bilet na jedno spotkanie kosztuje 10 zł.

Komentarze (0)