Żółto-niebiescy przeważali przez większość spotkania. Wprawdzie zaliczyli falstart, ale później prezentowali się już wyraźnie lepiej od swojego przeciwnika. Gdynian napędzał zwłaszcza Dariusz Wyka, który świetnie prezentował się w strefie podkoszowej, choć potrafił też zaskoczyć z dystansu. Już do przerwy miał na swoim koncie 12 punktów.
Legia nie potrafiła go zatrzymać, wskutek czego musieli gonić wynik. W pewnym momencie przewaga graczy Frasunkiewicza sięgała blisko 10 punktów, ale gospodarze nie dali za wygraną. Po przerwie wzięli się w garść i nie tylko odrobili straty, ale przez krótki fragment byli nawet na prowadzeniu.
Później jednak dominowało już Asseco. Nic dziwnego skoro swoją postawą zachwycali Przemysław Żołnierewicz i Mikołaj Witliński. Pierwszy z wymienionych nie tylko trafiał na wysokiej skuteczności, ale w dodatku fantastycznie walczył pod obiema tablicami. Dzięki temu zakończył zawody z double-double na koncie (17 punktów i 10 zbiórek). Natomiast drugi z wymienionych był bezbłędny w rzutach.
To oni mieli wkład w wygraną przyjezdnych, chociaż nie można też nie docenić wkładu innych, bardziej doświadczonych koszykarzy. Mowa oczywiście o Krzysztofie Szubardze i Piotrze Szczotce. Obaj ciężko pracowali i wykręcili solidne statystyki. Dość powiedzieć, że rozgrywający gdynian zanotował 13 punktów i aż 8 asyst.
Beniaminek wciąż płaci frycowe. Warszawianie starali się walczyć, ale gwoździem do trumny była trzecia kwarta. To wtedy najbardziej odstawali od ekipy Frasunkiewicza. W ich szeregach najlepiej spisali się Piotr Robak i Tomasz Andrzejewski, którzy zgromadzili na swoje konto po 14 "oczek".
Legia Warszawa - Asseco Gdynia 76:87 (20:23, 19:19, 20:27, 17:18)
Legia: Robak 14, Andrzejewski 14, Jarmakowicz 13, Wall 12, Wilkerson 9, Aleksandrowicz 7, Kukiełka 5, Linowski 2, Wilczek 0.
Asseco: Żołnierewicz 17, Witliński 17, Wyka 14, Szubarga 13, Garbacz 9, Szczotka 7, Ponitka 4, Jankowski 3, Put 2.
ZOBACZ WIDEO Polak chciał rozwiązać tajemnicę Trójkąta Bermudzkiego. Spędził tam 40 dób
[color=#000000]
[/color]
Z całym szacunkiem, ale w tej chwili ani Czarni - a tym bardziej Legia, to nie są zespoły nawet środka tabeli! Niemniej jednak gratulac Czytaj całość