Donaldas Kairys: Czarni nie respektują warunków ugody
Donaldas Kairys nadal czeka na zaległe pieniądze z Czarnych. Litwin jest mocno podirytowany działaniem słupskiego klubu. - W ogóle nie respektują warunków ugody. Nikt się nie odzywa, nie zasłużyłem na takie traktowanie - mówi.
- Czarni ignorują werdykt BAT. Po orzeczeniu zaproponowali ugodę, choć to ja wygrałem sprawę w Trybunale Arbitrażowym. W dobrej wierze ją zaakceptowałem, ale niestety klub w ogóle się z niej nie wywiązuje. Nikt się nie odzywa, nie mam żadnych informacji - przyznaje podirytowany.
- Rozumiem, że klub jest w trudnym położeniu, ale powinien się ze mną regularnie kontaktować i znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Niestety nikt się nie odzywa. Nie zasłużyłem na takie traktowanie - dodaje Litwin.
Czarni mogą mieć problem. Jeśli sprawa nie zostanie rozwiązana do 18 stycznia (wtedy nastąpi weryfikacja śródsezonowa), to klub może zostać ukarany odjęciem punktów. Regulamin PLK mówi o tym, że w przypadku jednego uchybienia są to dwa punkty. Kłopot w tym, że słupszczanie są w sporze z Markiem Zywertem i Jarosławem Mokrosem.
ZOBACZ WIDEO Maciej Makuszewski: Zabrakło wszystkiego po trochuKairys może wrócić do Polski. Są chętni
- Miałem oficjalną propozycję z Legii - przyznaje 40-letni szkoleniowiec. Ostatecznie warszawski klub zatrudnił Tane Spaseva, ale to nie oznacza, że Litwina nie zobaczymy w PLK. Trenera bowiem szuka AZS Koszalin, który w ostatnich dniach zwolnił Dariusza Szczubiała.
- Są prowadzone wstępne rozmowy - informuje nas Ivan Asanin, agent, który reprezentuje interesy Kairysa.
- Jestem w kontakcie z AZSem, ale nie ukrywam, że mam także propozycje z klubów zagranicznych. Spokojnie czekam na rozwój wydarzeń - przyznaje Litwin.
40-letni szkoleniowiec przed rozpoczęciem sezonu był jednym z kandydatów do objęcia posady pierwszego trenera Twardych Pierników. Ostatecznie wicemistrzowie Polski wybrali Dejana Mihevca.