Łukasz Koszarek: Byłem faulowany, skręciłem kostkę
Stelmet Enea BC Zielona Góra w sobotni wieczór niespodziewanie przegrał na własnym parkiecie z Treflem Sopot 90:94. Po ostatniej akcji kontuzji doznał Łukasz Koszarek. - Byłem faulowany, skręciłem kostkę - mówi rozgrywający.
Sobotnie starcie w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego zakończyło się dużą niespodzianką. Trudno było się spodziewać, że rozpędzony Stelmet Enea BC Zielona Góra przegra z zespołem z dolnej części tabeli. - Myślę, że było trochę za dobrze i w nasze szeregi wdarło się niepotrzebne uspokojenie. Całą pierwszą połowę mieliśmy bardzo słabą, szczególnie w obronie i tego brakowało. Trefl się rozpędził, a ma zawodników, którzy potrafią grać - ocenia.
W czwartej kwarcie mistrzowie Polski zniwelowali co prawda straty do rywala, jednak zawodnicy nadmorskiego zespołu zachowali zimną krew i nie dali wyszarpać sobie zwycięstwa. - Wtedy spotkanie już było pod ich dyktando. Nasze warunki postawiliśmy tylko na chwilkę, na kilka minut, a to zdecydowanie za mało - przyznaje Koszarek.
Grę Trefla odmienił debiutujący w nowych barwach Obie Trotter. Amerykanin, oprócz 24 punktów, rozdał także osiem asyst. - Na pewno Trotter zmienił grę Trefla. Piłki w dobrych miejscach dostawał też Filip Dylewicz, z czego zdobywał punkty. Dzięki Trotterowi każdy miał dużo łatwiejszą sytuację - stwierdził 34-latek.
Stelmet Enea BC ma kilka dni na przemyślenia po meczu z Treflem. Następnie, w środę, mistrzowie Polski zagrają spotkanie w Lidze Mistrzów. Tego dnia biało-zieloni na wyjeździe zmierzą się z Sidigasem Avellino. - To będzie pierwszy mecz wyjazdowy od jakiegoś czasu, więc będziemy musieli trochę lepiej zagrać w obronie. Teraz w defensywie gramy za miękko, szwankuje też obrona pick and rolla. To jest także kwestia mobilizacji i zaangażowania - uważa Koszarek.
ZOBACZ WIDEO Legia przegrała z Barceloną - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]