W pierwszym dniu Weekendu Gwiazd, kibice na parkiecie Staples Center podziwiać mogli wschodzące talenty ligi NBA. Niegdyś mecz pomiędzy debiutantami a drugoroczniakami, obecnie ma inną formę. Choć nadal występują w nim ci sami zawodnicy (staż gry), to jednak podzieleni są na zespół złożony z graczy wywodzących się ze Stanów Zjednoczonych, a tych spoza granic USA. Po raz drugi z rzędu lepsi okazali się reprezentanci team World, a MVP wybrany został Bogdan Bogdanović.
Drugi dzień to z kolei dla kibiców nie lada gratka w postaci konkursów. Oprócz Skills Challenge, czyli umiejętności panowania nad piłką w parze z jak najszybszym wykonaniem określonych zdań, odbędzie się to, na co wszyscy czekają najbardziej, czyli Three-Point oraz Slam Dunk Contest. W tym roku o wskazanie faworytów jest szczególnie trudno, ale to w zasadzie bez większego znaczenia, gdyż przed rokiem to nie główni kandydaci zgarnęli nagrody.
To bowiem nie Klay Thompson triumfował w konkursie trójek, a Eric Gordon. Podobnie zresztą było, jeśli chodzi o najlepszych dunkerów. Aaron Gordon, który w 2016 roku był, wraz z Zachem LaVine'em (zwycięzcą o zaledwie trzy punkty - 50:47 w finałowej rywalizacji), autorem wspaniałego spektaklu, zawiódł kompletnie. Gracz Orlando Magic odpadł już w I rundzie, a tytuł trafił w ręce tego, na którego nie stawiał w zasadzie nikt, czyli Glenna Robinsona III z Indiana Pacers. Teraz Gordon miał wziąć rewanż i w myśl zasady, że do trzech razy sztuka, po prostu wygrać.
Tak się jednak nie stanie, gdyż przeszkodziła mu w tym kontuzja. Jego miejsce w konkursie wsadów zajął więc Donovan Mitchell z Utah Jazz, będący rewelacją obecnego sezonu. Czy wygra? Trudno powiedzieć. Za głównego rywala mieć będzie bowiem Victora Oladipo, który od zawsze uchodził za świetnego specjalistę od wsadów i który ma już doświadczenie w tym konkursie. Wziął w nim udział w 2015 roku, jednak przegrał z LaVine'em. Poza wspomniana dwójką, w Slam Dunk Contest 2018 wystąpią jeszcze Dennis Smith Jr. i Larry Nance Jr., na których stawia niewielu. Może zatem właśnie dlatego wygra któryś z nich?
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk przedstawiła nowego pupila
Jeśli zaś chodzi o konkurs trójek, tytułu będzie bronił Gordon, a o powrót na tron powalczy Thompson. Reszta? Zaatakować rzecz jasna może Paul George. W trwającym sezonie ma on wysoką skuteczność rzutów z dystansu, choć najlepszy w lidze jest rzucający Golden State Warriors. Nikt nie stawia też na Wayne'a Ellingtona z Miami Heat oraz Tobiasa Harrisa z Los Angeles Clippers, ale temu drugiemu dodatkowo pomogą ściany. Ponadto na starcie staną Bradley Beal, Kyle Lowry i Devin Booker.
Skuteczność uczestników Three-Point Contest w sezonie 2017/18:
Klay Thompson - 45 procent.
Paul George - 43 proc.
Tobias Harris - 40 proc.
Kyle Lowry - 39 proc.
Wayne Ellington - 39 proc.
Devin Booker - 38 proc.
Bradley Beal - 37 proc.
Eric Gordon - 33 proc.
Na koniec jeszcze mała zapowiedź tego, co kibiców może czekać w konkursie wsadów. przed dwoma laty, o czym była już mowa, wspaniałe widowisko zgotowali kibicom Zach LaVine i Aaron Gordon. Czy noc z 17 na 18 lutego okaże się równie atrakcyjna?
The best way to remember Aaron Gordon and Zach LaVine's epic Slam Dunk Contest battle: in super slow motion. pic.twitter.com/norkhZBvvz
— ESPN (@espn) 13 lutego 2018