Anwil szuka Polaka. Igor Milicić: Jest kilka nazwisk

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: koszykarze Anwilu Włocławek
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: koszykarze Anwilu Włocławek

- Szukamy Polaka. Jesteśmy zainteresowani kilkoma nazwiskami. Zobaczymy, jak sprawy się potoczą - mówi Igor Milicić, trener lidera PLK. Do 15 marca (czwartek) Anwil ma czas na zakontraktowanie nowego zawodnika.

Niedziela nie była zbyt udana dla zespołu Anwilu Włocławek. Lider Energa Basket Ligi poniósł pierwszą porażkę w tym sezonie na własnym boisku, a na dodatek stracił Kamila Łączyńskiego, podstawowego rozgrywającego, który nabawił się kontuzji stawu skokowego.

- Widzę, że po przegranym meczu jest dużo większa liczba dziennikarzy, niż to zwykle ma miejsce - tak konferencję prasową rozpoczął Igor Milicić.

Szkoleniowiec włocławskiego zespołu chwalił rywali, którzy byli fenomenalnie dysponowani. Asseco Gdynia zdobyło łącznie 105 punktów, trafiając 18 z 30 rzutów z dystansu. 7 (na 10 prób) "trójek" na swoim koncie zapisał Jakub Garbacz, autor 29 "oczek".

- Rywale całkowicie zasłużenie wygrali ten mecz. Mieliśmy swoje szanse, ale w kluczowych momentach pochopnie reagowaliśmy i dlatego nie udało nam się dogonić Asseco. Na temat tego spotkania tyle mogę powiedzieć, musimy się mocniej przygotować do starcia z BM Slam Stal - dodał Milicić.

Dziennikarze podpytywali Chorwata o stan zdrowia Łączyńskiego i ewentualne zmiany w składzie zespołu przed zakończeniem okna transferowego w PLK (15 marca - czwartek). Nie jest tajemnicą, że Anwil od kilkunastu dni szuka Polaka. Nieoficjalne wieści mówią o tym, że najwyżej stoją notowania Jakuba Wojciechowskiego, który od kilku lat występuje w lidze włoskiej.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zjawiskowa Michell Lewin. Aż chce się ćwiczyć

- Robimy wszystko, żeby wzmocnić zespół. Na rynku są dość trudne warunki, ale staramy się i zobaczymy, jak sprawy się potoczą. Jesteśmy zainteresowani kilkoma nazwiskami, ale nie ma co o nich mówić, gdy nie ma konkretów - skomentował Milicić.
 
Gdyby kontuzja Łączyńskiego okazała się poważna, Anwil znalazłby się w ogromnych tarapatach, zwłaszcza, że niedawno z powodu urazu wypadł inny Polak - Szymon Szewczyk. W tym momencie Milicić ma do dyspozycji trzech doświadczonych zawodników z polskim paszportem: Leończyka, Nowakowskiego i Zyskowskiego.

Źródło artykułu: