Zeszłoroczna rywalizacja w półfinale BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra dostarczyła ogromnych emocji. Można śmiało postawić tezę, że była to najlepsza seria w minionych play-off. Zielonogórzanie wygrali, ale sprawę awansu do finału rozstrzygnęli dopiero w piątym spotkaniu.
Stal pokazała, że jest bardzo niewygodnym rywalem. Napędzający akcje Aaron Johnson rozbijał szyki defensywne, Marc Carter świetnie grał w obronie, a pod koszami rządził Shawn King. Dwóch pierwszych nadal gra w Stali, choć Carter był przez kilka miesięcy na Litwie. Wrócił i znów czaruje. Jego doświadczenie, boiskowy spryt i mądrość będą nieocenione w play-off. A do nich Stal chce wejść z drugiego miejsca.
Nie byłoby to możliwe, gdyby nie fantastyczna seria w ostatnich tygodniach. Jeszcze trzy miesiące temu podopieczni Emila Rajkovicia byli w środku stawki, ale po wygraniu 11 z 12 meczów awansowali na czwarte miejsce w tabeli. - Ostatnio mieliśmy napięty grafik. Tych meczów było naprawdę sporo. Zrobiliśmy w nich świetną robotę. Cieszę się, że zawodnicy stanęli na wysokości zadania - mówi uśmiechnięty Rajković, który w Ostrowie pracuje drugi sezon.
Duży wkład w ostatnie zwycięstwa miał Nikola Marković, który do "Stalówki" przywędrował... z Zielonej Góry. Przedstawiciele mistrza Polski postawili na powracającego do zdrowia Savovicia, a to oznaczało brak miejsca dla serbskiego podkoszowego. Jego sobotnie starcie z byłymi kolegami zapowiada się ekscytująco.
W obozie Stelmetu było ostatnio gorąco, po słabym meczu z Legią i porażce z Asseco na własnym terenie. Doszło do spotkań na linii władze klubu-zespół. Pogrążono palcem zawodnikom. Drużyna zareagowała pozytywnie i w dobrym stylu pokonała TBV Start Lublin 94:72. Teraz jednak zielonogórzan czekają znacznie trudniejsze wyzwania: mecze w Ostrowie, Zgorzelcu, Włocławku i Toruniu.
- Stal to dla mnie druga drużyna w lidze, zaraz po nas - powiedział w rozmowie z "Radiem Zielona Góra" Łukasz Koszarek, kapitan Stelmetu Enei.
Można jedynie żałować, że takie spotkanie (początek o godzinie 17:00). nie będzie transmitowane na antenach Polsatu. Kamery stacji w niedzielę będą w Gdyni na meczu Asseco z Polskim Cukrem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nic dziwnego, że piłkarze nie mają przed nią tajemnic
Stawiac ludziska :-)