Stal - Stelmet. Wielki mecz z podtekstami
Powtórka półfinału z zeszłego sezonu, Nikola Marković przeciwko dawnym kolegom, walka o drugie miejsce w tabeli. Sobotni mecz BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra zapowiada się pasjonująco.
Stal pokazała, że jest bardzo niewygodnym rywalem. Napędzający akcje Aaron Johnson rozbijał szyki defensywne, Marc Carter świetnie grał w obronie, a pod koszami rządził Shawn King. Dwóch pierwszych nadal gra w Stali, choć Carter był przez kilka miesięcy na Litwie. Wrócił i znów czaruje. Jego doświadczenie, boiskowy spryt i mądrość będą nieocenione w play-off. A do nich Stal chce wejść z drugiego miejsca.
Nie byłoby to możliwe, gdyby nie fantastyczna seria w ostatnich tygodniach. Jeszcze trzy miesiące temu podopieczni Emila Rajkovicia byli w środku stawki, ale po wygraniu 11 z 12 meczów awansowali na czwarte miejsce w tabeli. - Ostatnio mieliśmy napięty grafik. Tych meczów było naprawdę sporo. Zrobiliśmy w nich świetną robotę. Cieszę się, że zawodnicy stanęli na wysokości zadania - mówi uśmiechnięty Rajković, który w Ostrowie pracuje drugi sezon.
Duży wkład w ostatnie zwycięstwa miał Nikola Marković, który do "Stalówki" przywędrował... z Zielonej Góry. Przedstawiciele mistrza Polski postawili na powracającego do zdrowia Savovicia, a to oznaczało brak miejsca dla serbskiego podkoszowego. Jego sobotnie starcie z byłymi kolegami zapowiada się ekscytująco.
W obozie Stelmetu było ostatnio gorąco, po słabym meczu z Legią i porażce z Asseco na własnym terenie. Doszło do spotkań na linii władze klubu-zespół. Pogrążono palcem zawodnikom. Drużyna zareagowała pozytywnie i w dobrym stylu pokonała TBV Start Lublin 94:72. Teraz jednak zielonogórzan czekają znacznie trudniejsze wyzwania: mecze w Ostrowie, Zgorzelcu, Włocławku i Toruniu.
- Stal to dla mnie druga drużyna w lidze, zaraz po nas - powiedział w rozmowie z "Radiem Zielona Góra" Łukasz Koszarek, kapitan Stelmetu Enei.
Można jedynie żałować, że takie spotkanie (początek o godzinie 17:00). nie będzie transmitowane na antenach Polsatu. Kamery stacji w niedzielę będą w Gdyni na meczu Asseco z Polskim Cukrem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nic dziwnego, że piłkarze nie mają przed nią tajemnic