Mistrz zrobił krok w stronę obrony tytułu. Stelmet Enea BC, choć nie bez problemów, pokonał Rosę

Stelmet Enea BC Zielona Góra pokonał we własnej hali Rosę Radom 104:97 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Energa Basket Ligi. Zielonogórzanie, jak to zielonogórzanie, w końcówce na własne życzenie dostarczyli sobie wielu kłopotów.

Dawid Borek
Dawid Borek
Michał Sokołowski (z lewej) i Przemysław Zamojski Newspix / Tomasz Browarczyk / 400mm.pl / Michał Sokołowski (z lewej) i Przemysław Zamojski

Starcie drużyn z miejsc 4-5 powinno być teoretycznie najrówniejszą serią w play-off i po pierwszym spotkaniu między Stelmetem Eneą BC a Rosą śmiało możemy stwierdzić, że właśnie tak będzie, a walka o awans do półfinału rozstrzygnie się dopiero w ostatniej minucie... być może nawet piątego meczu.

Kibice w CRS długo byli świadkami zaciętego boju. Praktycznie przez trzy kwarty żaden z zespołów nie był w stanie zbudować widocznej przewagi nad rywalem, może z wyjątkiem początkowej fazy pierwszej odsłony, po której Stelmet Enea BC prowadził 11:2.

Mistrzowie Polski wrzucili wyższy bieg dopiero w ostatniej części zawodów. Napędzani głównie przez Jamesa Florence'a gospodarze na pięć minut przed końcową syreną wyszli na 12-punktowe prowadzenie. MVP finałów nie dość, że zdobywał cenne oczka, to jeszcze efektownie asystował, udowadniając tym samym, że w play-off czuje się jak ryba w wodzie.

Gdy wydawało się, że Stelmet Enea BC jest na dobrej drodze do zwycięstwa, wróciły stare demony. Zespół Andreja Urlepa na trzy minuty przed końcową syreną totalnie stracił koncentrację, popełniał dziecinne błędy, na co momentalnie zareagowała Rosa. Problemy miejscowych bezwzględnie wykorzystywał Ryan Harrow, przywracając radomian do meczu.

Stelmet Eneę BC uratowały trzy "trójki" z rzędu. Zza łuku celnie przymierzyli Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski i chwalony już James Florence, na co Rosa nie znalazła już odpowiedzi.

Punktowym liderem biało-zielonych był w czwartek nie Florence, a Vladimir Dragicević. Czarnogórzec zdobył 29 oczek, trafiając 11 z 14 rzutów z gry. Po stronie Rosy świetne zawody zagrali A.J. English (22 punkty), Patrik Auda (22 oczka, z czego 15 zdobyte tylko w pierwszej kwarcie) i Ryan Harrow (20 punktów).

Zielonogórzanie wykonali krok w stronę obrony tytułu, jednak mają o czym myśleć przed drugim meczem ćwierćfinałowym. Ten odbędzie się w najbliższą sobotę, ponownie w Winnym Grodzie.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - Rosa Radom 104:97 (24:25, 22:21, 25:21, 33:30)

Stelmet Enea BC: Vladimir Dragicević 29, James Florence 15, Boris Savović 14, Przemysław Zamojski 14, Łukasz Koszarek 9, Jarosław Mokros 9, Martynas Gecevicius 8, Adam Hrycaniuk 4, Filip Matczak 2, Edo Murić 0

Rosa: A.J. English 27, Patrik Auda 22, Ryan Harrow 20, Igor Zajcew 12, Michael Fraser 7, Michał Sokołowski 5, Szymon Szymański 2, Marcin Piechowicz 1, Daniel Szymkiewicz 1, Maciej Bojanowski 0, Filip Zegzuła 0

Stan rywalizacji: 1:0 dla Stelmetu Enei BC

ZOBACZ WIDEO SSC Napoli nadal w grze o tytuł. Arcyważne trafienie Koulibaly'ego z Juventusem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy spodziewałaś/eś się tak zaciętego meczu w Zielonej Górze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×