NBA: Andre Iguodala planuje wrócić na trzeci mecz finału

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Steve Kerr i Andre Iguodala AFP / Steve Kerr i Andre Iguodala

Paradoks polega na tym, że nawet bez Andre Iguodali, panujący mistrzowie NBA radzą sobie doskonale. Golden State Warriors po dwóch meczach u siebie prowadzą z Cleveland Cavaliers 2-0. Popularny Iggy poza grą jest już od serii finałowej Konferencji Zachodniej z Houston Rockets. Choć ostatecznie podopiecznym Steve'a Kerra udało się wtedy wyjść z opresji, bez swojego kluczowego obrońcy nie było im wcale łatwo.

Iguodala doznał urazu lewego kolana po tym, jak zderzył się z Jamesem Hardenem. Sytuacja miała miejsce w meczu nr 3 poprzedniej serii dla GSW. Wojownicy prowadzili 2-1, ale w kolejnych dwóch spotkaniach, rozgrywanych już bez 34-latka, lepsi byli gracze Rockets. W awansie do finału ekipie z Oakland pomogła też kontuzja jednego z liderów rywali, Chrisa Paula. Brak Iggy'ego, na początku jego absencji, był więc odczuwalny dla kolegów.

Istnieje jednak szansa, że MVP finałów 2015 wróci jeszcze do gry w tym sezonie. Choć wydaje się, że na ten moment Warriors nie potrzebują jego pomocy, LeBrona Jamesa i spółki nigdy nie można lekceważyć. Tym bardziej, że jest to gracz, który potrafi wygrywać w pojedynkę. Jego Cleveland Cavaliers przegrywali już przecież z Boston Celtics także 0-2, ale dzięki doskonałej dyspozycji LBJ'a, zdołali wyjść z rywalizacji obronną ręką i wygrać 4-3.

Ponadto Iguodala potrafi grać i bronić lidera Cavs. W 2015 roku to bowiem za doskonałą defensywę został wybrany najlepszym koszykarzem serii finałowej - właśnie przeciwko LeBronowi. Lepiej zatem mieć go w obwodzie, aniżeli nie. Tym bardziej, że na starcia numer 3 i 4 rywalizacja przenosi się do stanu Ohio. W ostatnich dniach zawodnik GSW przestał odczuwać ból, w sobotę przeszedł pełny trening. A to bardzo dobre informacje.

Sam Iggy jest jednak ostrożny w prognozach. - Chcę zagrać w trzecim meczu, ale tak samo było w przypadku pierwszego i drugiego pojedynku. Zobaczymy zatem, jak wyjdzie - zaznaczył. - Ja jestem optymistą i myślę, że Andre zagra w którymś momencie serii - stwierdził z kolei Steve Kerr. - Staje się coraz lepszy, jednak trudno dokładnie powiedzieć, w którym momencie na pewno będę mógł z niego skorzystać - dodał.

W trwających play-offach, Iguodala był bardzo pożytecznym zawodnikiem dla 52-letniego szkoleniowca. Prezentował się bowiem lepiej niż w sezonie zasadniczym, zdobywając średnio 7,9 punktu i notując 4,9 zbiórki oraz 3,1 asysty na mecz.

ZOBACZ WIDEO Brak Kamila Glika to dramat dla reprezentacji. "To filar, od którego zaczyna się budowanie składu"
Czy Golden State Warriors obronią mistrzostwo NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×