Sebastian Kowalczyk: Mamy swój cel do zrealizowania

Materiały prasowe / Marcin Bodziachowski (legiakosz.com) / na zdjęciu: Sebastian Kowalczyk, kapitan Legii Warszawa
Materiały prasowe / Marcin Bodziachowski (legiakosz.com) / na zdjęciu: Sebastian Kowalczyk, kapitan Legii Warszawa

Nowy sezon, nowa drużyna, inne nadzieje. Legia Warszawa, dowodzona przez Sebastiana Kowalczyka ma walczyć o play-offy. - Z pierwszej ósemki będziemy dopiero zadowoleni - podkreśla kapitan Legii.

[b]

Jakub Artych, WP SportoweFakty: Pojawił się pan na plakatach promujących pierwszy domowy mecz z BM Slam Stalą Ostrów. Wygląda to imponująco.
[/b]
Sebastian Kowalczyk, kapitan Legii Warszawa: Inicjatywa wyszła od klubu. Jest pomysł, żeby każdy zawodnik miał motyw, związany z własną osobą. Wylosowano mnie jako pierwszego i motyw z "muzeum kowalnictwa" wyszedł bardzo spontanicznie. Po efektach widać, iż był to znakomity pomysł. Fotograf Legii Warszawa - Jacek Prondzynski, ma niesamowitą wiedzę na ten temat. Dla mnie jest fajna sprawa.

Bycie kapitanem Legii to wielka odpowiedzialność?

W każdym klubie bycie kapitanem to duża odpowiedzialność. Oprócz gry, musisz pokierować grą zawodników, jesteś przedłużeniem myśli trenera. Kapitan ma zdecydowanie więcej obowiązków, inaczej wygląda funkcjonowanie w klubie. Musisz umieć wykorzystać potencjał każdego gracza, aby szło to w dobrym kierunku.

Był pan jednym z priorytetów transferowych Legii. Tym przekonała pan drużyna z Warszawy, czy zwyczajnie była chęć powrotu do stolicy?

Miejsce do gry nie ma tutaj większego znaczenia. Wiadomo, że fajnie jest wrócić do Warszawy, grałem tutaj w szkole średniej. Propozycja dwuletniego kontraktu była bardzo kusząca. Widoczna była determinacja klubu, który bardzo chciał na mnie postawić. Nie jest to codzienność w polskiej lidze. Nie każdy młody gracz może otrzymać taką szansę, dlatego byłem bardzo zadowolony z oferty.

Przekonała mnie również osoba trenera Tane Spaseva, z którym w przeszłości współpracowałem. Kilka czynników złożyło się na to, że koniec końców nie była to trudna decyzja o wyborze Legii.

ZOBACZ WIDEO Giba zdziwiony dyspozycją Polaków. "Od początku uważałem wiele decyzji Heynena za błędy"

Legia zaproponowała panu rolę pierwszego rozgrywającego. To było kluczowe?

Tak, ale w życiu nigdy nic nie wiadomo. Przez sezonem są prowadzone rozmowy, jest konkretna wizja, a potem rozgrywki przynoszą różne scenariusze. Były plany, że będę występował w pierwszej piątce, jednak wszystko muszę udowodnić na boisku, że warto na mnie postawić.

Jakub Karolak przyznał mi, że kompletnie nie patrzył na Legię pod kątem poprzedniego sezonu. Z panem też tak było?

Wiedziałem, że trener Spasev będzie miał możliwość zbudowania składu praktycznie od zera. Zostawiono jedynie dwóch zawodników z poprzedniego sezonu, więc jest to całkowicie nowa drużyna. To też ułatwiło mi decyzję, że warto podpisać kontrakt z Legią. W żadnym momencie nie sugerowałem się poprzednim sezonem.

W stolicy powstał całkowicie nowy zespół, a w takich wypadkach ważne jest, aby wypracować odpowiednią chemię w zespole. Jak to u was wygląda?

Dużym plusem jest fakt, iż mamy bardzo młody skład. Najstarszy jest Adam Linowski, potem jest Rusłan, a reszta koszykarzy jest w podobnym wieku. Nie ma między nami zgrzytów czy nieporozumień. To jest dopiero początek, ale mam nadzieję, że ta chemia się utrzyma. Jest bardzo w porządku.

Trener Spasev słynie z wybuchowego charakteru, na meczach zamienia się w wulkan. Podobnie jest na treningach?

Mecz a trening są to dwa różne światy. Trener na pewno ma swój charakter. Uważam, że osoba na tym stanowisku nie zawsze może być miła i przyjemna. Często są pewne rzeczy do poprawy w grze, a są zawodnicy, którzy potrzebują ostrej reprymendy od trenera, aby dostać dodatkowy impuls do walki. Tane Spasev ma taki styl bycia i nie doszukiwałbym się większego problemu.

Od piłkarzy Legii zawsze wymaga się mistrzostwa. A od koszykarzy?

To bardziej pytanie do zarządu... Naszym celem na pewno jest zagranie dużo lepszego sezonu niż poprzednio. Mamy swój cel do zrealizowania.

Na początku rozgrywek zagracie ze Startem Lublin, a potem BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Czy terminarz ma duże znaczenie?

To zależy już od dyspozycji poszczególnych drużyn. Patrząc na wyniki Startu Lublin w okresie przygotowawczym, śmiało można powiedzieć, że już są gotowi do nowego sezonu. Widać u nich dobrą formę i na pewno będzie to ciężkie spotkanie. Stal z kolei miała świetny poprzedni sezon. Latem mieli sporo zmian, jednak to bardzo solidna drużyna, więc terminarz na początku nie jest łatwy. Musimy się skupić na własnej grze i myśleć o tym, aby zagrać dobry mecz. Wtedy wszystko będzie możliwe.

Komentarze (0)