Anwil - King. O dwóch takich, których nie chce Mike Taylor

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Michał Michalak (z piłką)
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Michał Michalak (z piłką)

Michał Michalak i Paweł Kikowski to dwóch klasowych zawodników, których w kadrze nie widzi trener Mike Taylor. Obaj staną naprzeciw siebie w niedzielnym spotkaniu Energa Basket Ligi. Anwil zmierzy się z Kingiem.

Spotkanie Anwilu z Kingiem zapowiada się pasjonująco. Włocławianie są jednym z kandydatów do zdobycia mistrzostwa, z kolei szczecinian typuje się do odegrania roli "czarnego konia" w rozgrywkach Energa Basket Ligi.

W trakcie meczu warto będzie zwrócić uwagę na pojedynek Michała Michalaka z Pawłem Kikowskim. Obaj są mocnymi kandydatami do miana najlepszego strzelca EBL, a zarazem dla obu... brakuje miejsca w reprezentacji Polski. Trener Mike Taylor nie widzi ich w składzie.

24-letni Michalak był kilka razy na zgrupowaniu kadry za czasów Taylora, ale za każdym razem na samym finiszu przegrywał rywalizację z innymi zawodnikami obwodowymi. Amerykanin stawiał na Gruszeckiego i Sokołowskiego. Koszykarz z pokorą przyjmował wybory szkoleniowca i wracał do klubu, by jeszcze ciężej pracować. Michalakowi sporo dał roczny pobyt w Hiszpanii.

- Co tydzień miałem okazję rywalizować ze świetnymi zawodnikami. Sama gra jest szybsza, co wymusza inne podejmowanie decyzji i szukanie różnych rozwiązań. To była dobra lekcja, która na pewno sprawi, że będę lepszym koszykarzem - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.

Polak na starcie tego sezonu imponuje pewnością siebie i dużym spokojem. Widać, że u trenera Igora Milicicia ma duży kredyt zaufania. To przekłada się na jego osiągnięcia statystyczne. Co prawda w meczu o Superpuchar przestrzelił osiem rzutów z gry, ale w kolejnych spotkaniach był najlepszym strzelcem zespołu. Z Asseco Arką zdobył 21 punktów, z kolei z Ventspils uzyskał 22.

- Chcemy grać szybko i agresywnie. To są obecne kanony, które mi bardzo odpowiadają. Gram sporo z piłką. W systemie trenera Milicicia na obwodzie jest dużo ruchu i spora wymienność pozycji - komentuje Michalak, który po cichu liczy na powołanie do reprezentacji na mecze z Holandią i Włochami (przełom listopada i grudnia).

Na powrót do kadry po wielu latach liczy także Kikowski, który od kilku sezonów jest liderem szczecińskiego zespołu. Imponuje regularnością, skutecznością i pewnością siebie. Trener Taylor pomija go jednak przy wysyłaniu powołań, mimo że asystenci wystawiają mu bardzo dobre recenzje. Amerykanin nie dał się jak na razie namówić. W mediach społecznościowych bez powodzenia funkcjonował także hashtag "#KikodoKadry". Kapitan Kinga nie ukrywa, że do pełni szczęścia brakuje mu właśnie powołania do kadry.

- Kiedyś Tomasz Jankowski ze Śląska Wrocław powiedział: "zawodnicy zawodzą, gracze grają". Mogę z pełną świadomością stwierdzić, że jestem graczem. Uważam, że z roku na rok mam coraz większy repertuar zagrań. Mój przykład pokazuje, że po trzydziestce nadal można się rozwijać. Cieszę się, że ludzie doceniają moją grę. Dziękuję za wsparcie, ale o wszystkim decyduje Mike Taylor. To on rozsyła powołania do reprezentacji - mówił Kikowski w rozmowie z naszym portalem. Na inaugurację koszykarz Kinga zdobył 21 punktów, trafiając 6 z 10 rzutów z gry.

Spotkanie Anwilu z Kingiem rozpocznie się o godzinie 19:00 w Hali Mistrzów we Włocławku.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga o Vitalu Heynenie: Ten gościu jest z kompletnie innej bajki [3/5]

Komentarze (4)
avatar
SY91
14.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trener Taylor woli drewnianego Karnowskiego w kadrze i cały czas na siłę na niego grać. Facet jest wolny nie broni nie zbiera i ma tylkol lewą rękę. W PLK jest średniakiem 
Jaycee Karol
14.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gra w kadrze to bez wątpienia zaszczyt i bez wątpienia obaj panowie powinni tam grać, pytanie, czy gra u takiego "trenera" to faktycznie wyróżnie? Jak już pisałem dawno temu, Taylor powinien z Czytaj całość
avatar
ryba1985
14.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Są też tacy, którzy nie chcą grać u drugoligowego trenera... Taktyka 1on1, albo 2 podania i rzut za 3 nie każdego przekonują... Drugi taki mecz Hrycanowi nie wyjdzie więc czekamy co trener pr Czytaj całość